Piątek wieczorem
Piątek, 24 lipca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam z firmy... dzisiaj już na spokojnie, jest po raz kolejny duszno, gorąco... więc wybór podobny jak w ostatnich dniach... jadę lasem...
Standardowo zaliczam park w Zabrzu a dalej wjeżdżam na ul Beskidzką by wjechać na Wiosenną i... w końcu jestem w cieniu... jestem w lesie...
Wiem jedno, jutro raczej nigdzie nie pojeżdżę... więc może dzisiaj coś więcej... chociaż trochę? Jadę więc czerwonym szlakiem, odbijam jednak z niego gdzieś w okolicach Wirka... pojadę koło kopalni, i może... znajdę jakiś bunkier?
Tak też czynię...
Jeden z bunkrów OWŚ w okolicy Wirka/Halemby © amiga
Kolejny bunkier OWŚ w tuż obok © amiga
Na mapie Openstreetowej widziałem, że jest więcej bunkrów w tej okolicy niż przypuszczałem... W ciągu kilku minut trafiam na 2... Patrzę jednak na zegarek, czas lesie trzeba jechać do domu...
Może nie jadę zupełnie po linii prostej, ale zbliżam się do Ochojca... coraz więcej bikerów na drogach... zbliżam się do cywilizacji...
Tuż przed domem.... może 1.5km... rozpadł mi się pedał :)... już od jakiegoś czasu odzywał się, to byłą tylko kwestia czasu... dzisiaj wyzionął ducha... po 18000 km... przeżył 2 korby...
Uszkodzenie oczywiście nie przerwało jazdy, da się jechać nawet z wpiętym butem :)... specjalnie się tym nie przejmuję... w domu czekają następny tych pedałów :).... Jutro będę miał zajęcie... Odkręcenie starych.... i założenie nowych...
Upadały pedał © amiga
Standardowo zaliczam park w Zabrzu a dalej wjeżdżam na ul Beskidzką by wjechać na Wiosenną i... w końcu jestem w cieniu... jestem w lesie...
Wiem jedno, jutro raczej nigdzie nie pojeżdżę... więc może dzisiaj coś więcej... chociaż trochę? Jadę więc czerwonym szlakiem, odbijam jednak z niego gdzieś w okolicach Wirka... pojadę koło kopalni, i może... znajdę jakiś bunkier?
Tak też czynię...
Jeden z bunkrów OWŚ w okolicy Wirka/Halemby © amiga
Kolejny bunkier OWŚ w tuż obok © amiga
Na mapie Openstreetowej widziałem, że jest więcej bunkrów w tej okolicy niż przypuszczałem... W ciągu kilku minut trafiam na 2... Patrzę jednak na zegarek, czas lesie trzeba jechać do domu...
Może nie jadę zupełnie po linii prostej, ale zbliżam się do Ochojca... coraz więcej bikerów na drogach... zbliżam się do cywilizacji...
Tuż przed domem.... może 1.5km... rozpadł mi się pedał :)... już od jakiegoś czasu odzywał się, to byłą tylko kwestia czasu... dzisiaj wyzionął ducha... po 18000 km... przeżył 2 korby...
Uszkodzenie oczywiście nie przerwało jazdy, da się jechać nawet z wpiętym butem :)... specjalnie się tym nie przejmuję... w domu czekają następny tych pedałów :).... Jutro będę miał zajęcie... Odkręcenie starych.... i założenie nowych...
Upadały pedał © amiga