Poniedziałek wieczór
Poniedziałek, 22 czerwca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Na rower wsiadam równie późno jak rano... jest 17:20... 4 litery dalej dają znać o sobie... w ciągu dnia mało nie usnąłem... ale z tego co widziałem to nie tylko był mój problem, połowa firmy chodziła śnięta... a kawa miała powodzenie :)
Za ciepło nie ma, muszę mieć założoną wiatrówkę... wiatr zmienił kierunek, tym razem wieje z południowego zachodu, zupełnie nie mam melodii do jazdy, miałem jeszcze dzisiaj jechać do kumpla, ale odwołałem to spotkanie... nie mam siły, chce mi się spać....
Ciekawe ile dni organizm będzie potrzebował na regenerację po weekendzie? Może w środę będzie już ok? Czas pokaże...
Kręcę się przez całą drogę na siodełku, dalej nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji... masakra...
Po wejściu do domu.... marzę tylko o gorącej kąpieli....
Ciemne chmury nad szczytami © amiga
Za ciepło nie ma, muszę mieć założoną wiatrówkę... wiatr zmienił kierunek, tym razem wieje z południowego zachodu, zupełnie nie mam melodii do jazdy, miałem jeszcze dzisiaj jechać do kumpla, ale odwołałem to spotkanie... nie mam siły, chce mi się spać....
Ciekawe ile dni organizm będzie potrzebował na regenerację po weekendzie? Może w środę będzie już ok? Czas pokaże...
Kręcę się przez całą drogę na siodełku, dalej nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji... masakra...
Po wejściu do domu.... marzę tylko o gorącej kąpieli....
Ciemne chmury nad szczytami © amiga