Pierwszy test trasy do Wisły

Wtorek, 12 maja 2015 · Komentarze(11)
Powoli trzeba przygotowywać trasę do Wisły z Gliwic... warunkiem koniecznym jest by poprowadzić ją bocznymi drogami i by i ograniczyć liczbę podjazdów... Już wstępna analiza pokazuje, że trasa będzie łatwa, ale jednocześnie dość długa... Możemy mieć jedynie nadzieję... że osoby które będą z nami jechać pod koniec czerwca wcześniej trochę pojeżdżą... bo gdyby miał to być pierwszy wyjazd dla osoby która nie uprawia żadnego sportu to niestety ale może spodziewać się problemów. Podjazdów będzie jak na lekarstwo... za to sama długość około 90 km... może zabić... 
Dzisiaj mając wolny dzień postanawiam sprawdzić jeden z wariantów... 
Z domu wyjeżdżam trochę po ósmej rano... i jadę do Gliwic do firmy... gdy dojeżdżam dzwoni  Darek... i kilka sekund później się widzimy, dowiaduję się, że plan jest do zmodyfikowania... omijamy z definicji Żory... Mój plan wziął w łeb... To co mam narysowane... na papierowej mapie, będzie miało się nijak to końcowej trasy przejazdu..., chociaż nie... spore fragmenty będą dalej do wykorzystania, ale nie skończy się na jednym przejeździe... Problematyczny fragment do zmiany to od Dębińska do Woszczowic... na szczęście jest on blisko Gliwic, więc mogę go sobie testować później... a dzisiaj pojadę do Woszczowic po małej modyfikacji trasy na Żory... Trudno. zrobię kilka, może kilkanaście km więcej... ale sprawdzę większość trasy...
Po 9:48 ruszam... 
Wyjazd z Gliwic będzie stanowił spore wyzwanie... duży ruch samochodów... a trzeba się "przewalić" przez Bojków... 
Od Gliwickiego Centrum Edukacji i Biznesu... na Bojkowskiej... zaczyna się ścieżka rowerowa... Problematyczny fragment ma około 3.5km... Trzeba spróbować go ucywilizować... pytanie czy się da... ale to zostawiam na kiedyś....
Sama ścieżka dość przyjemna... tyle, że i tak się kończy w okolicy Szybu VI KWK Sośnica... tam już trzeba wjechać na szosę..., kierunek Gierałtowice... samotny biker nie stanowi problemu, ale co będzie jak pojedzie grupa 50? ... podzielona po kilkanaście osób... 
W Gierałtowicach wjeżdżam na ul. Wyzwolenia... wg Google jest tam przejazd nad torami... Google się myli... rower muszę przenieść za to później widzę, że gdybym odbił wcześniej... i pojechał ul Prusa... to trafiłbym na przejazd pod torami... niby jest... więc jest pole do popisu przy modyfikacjach :)

Staw gdzieś pomiędzy Gierałtowicami a Knurowem
Staw gdzieś pomiędzy Gierałtowicami a Knurowem © amiga
Przejście przez tory
Przejście przez tory © amiga

Zaczyna się terenowy odcinek... trochę kałuż... trzeba to omijać, ale nie jest źle... jeżeli nie będzie padało w przeddzień wyjazdu to będzie tutaj znośnie :)
Za to dalej wjeżdżam na drogę techniczną wzdłuż A1... jedzie się świetnie, ale wkrótce i tak muszę wjechać na szutry... 
Około kilometra jest paskudne... koleiny, rozlewiska... błoto... jak się później okaże to jedyny taki odcinek... dzisiaj. 

Od przejazdu kolejowego jest już nieźle... :) pojawia się nawet asfalt :)

Ścieżka gdzieś przed Dębińskiem
Ścieżka gdzieś przed Dębińskiem © amiga

droga delikatnie się pnie, bardzo delikatne nachylenie... 
Do Dębińska docieram dość szybko... 
To 19 km... myślę, że można tutaj zrobić przerwę na  parkingu przy kościele... Sporo sklepów... będzie można uzupełnić zapasy...
Kościół w Dębińsku
Kościół w Dębińsku © amiga
Parafia świętego Jerzego w Dębieńsku
Parafia świętego Jerzego w Dębieńsku © amiga
Rzeźby... przy kościele
Rzeźby... przy kościele © amiga
Ciekawe nagrobki
Ciekawe nagrobki © amiga

Kierunek Bełk... po drodze moją uwagę na mapie przykuwa symbol szczytu i opis Góra Ramża...  Mniej więcej kilometrowy podjazd... górka nie jest wielka... niemniej czuć że jest pod górkę... w pobliżu szczytu kapliczka :) i miejsce postojowe...

Na szczycie Góry Ramża
Na szczycie Góry Ramża © amiga

ale robienie kolejnego postoju po 1km... chyba jest bez sensu...  więc raczej je odpuścimy... Mało tego, wydaje mi się, że docelowa trasa ominie tą górkę , wydaje mi się, że lepszą opcją będzie odbicie na Jaśkowice... - dzielnicę Orzesza... 
Jadę jednak dalej na Bełk, moją uwagę zwracają 2 kościoły pierwszy wielki murowany i drugi nieco dalej gdzieś w cieniu, w zieleni... drewniany... 

Kościół Św. Jana Sarkandra
Kościół Św. Jana Sarkandra © amiga w Bełku
Drewniany kościółek Św. Marii Magdaleny w Bełku
Drewniany kościółek Św. Marii Magdaleny w Bełku © amiga
Trwa remont
Trwa remont © amiga
Kościółek Św. Marii Magdaleny w Bełku
Kościółek Św. Marii Magdaleny w Bełku © amiga
Krzyż tuż obok kościółka
Krzyż tuż obok kościółka © amiga

Kierunek Palowice... Znowu delikatny podjazd... ale jest krótki... niewysoki... więc raczej nie będzie miał żadnego wpływu na ew. przejazd.... Tutaj zwracam uwagę na drogę na której wszystkie lampy zaopatrzone są w panele słoneczne i mini wiatraki... :)
Krótka droga, ale wszystkie lampy to małe elektrownie
Krótka droga, ale wszystkie lampy to małe elektrownie © amiga

W centrum Palowic Knajpka, tyle, że otwarta od 16:00... więc do niczego się nie przyda... gdy będziemy jechać, zresztą dzisiaj też... 

Knajpka w centrum Palowic
Knajpka w centrum Palowic © amiga

Ciut dalej staję przy kolejnym kościółku drewnianym :) Szkoda że nie będziemy jechać grupą obok niego...
Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Palowicach
Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Palowicach © amiga
Dzwonnica obok kościoła
Dzwonnica obok kościoła © amiga

2 km za Palowicami leżą Woszczyce... to tutaj znowu połączy się nowa trasa z tą którą dzisiaj jadę, przynajmniej tak mi się wydaje... 
Mała przerwa przy kościele... dookoła sporo sklepów, jakiś fryzjer, ubezpieczenia... gdyby ktoś potrzebował :)
Kościół św. Piotra i Pawła w Woszczycach
Kościół św. Piotra i Pawła w Woszczycach © amiga
Jadę na Królówkę... droga piękna asfaltowa, zerowy ruch....  jest fantastycznie... mijam maleńką miejscowość i bokiem dojeżdżam so Suszca.. odbijam na Kryry i Mizerów... Myślę, że w którejś z tych miejscowości trzeba będzie zrobić małą przerwę przy sklepie to będzie mniej więcej 40 km... trasy.

Krajobraz okolic Mizerowa
Krajobraz okolic Mizerowa © amiga

Kierunek Studziona... tutaj znowu moją uwagę zwraca kościół, dziwny ten wyjazd... Zwiedzam same kościoły ;P


Wewnątrz Kościóła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Studzionce
Wewnątrz Kościóła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Studzionce © amiga
Figurka obok kościoła
Figurka obok kościoła © amiga

Kierunek Strumień, już niedaleko... na mapie zauważam drogę niby utwardzoną... dojeżdżam do niej i... stoi ciekawy znak... 
Z informacją, że na tyle ma być przerzutka z 15 zębami - 15T... ;P

Cóż... zmieniam przełożenie... i jadę nią... Dla mnie jest to pola droga, ale widocznie kiedyś była utwardzona... przez samochody które nią jechały wcześniej ;p

15t - chyba dam radę
15t - chyba dam radę © amiga

W Strumieniu piękny mały ryneczek i knajpka... Trzeba sprawdzić jak gotują, zamawiam placek po węgiersku... po 10 minutach dostaję... szok... jest świeży, to nie jest mrożonka...  sporo pysznych surówek a porcja 2 osobowa... cena 14 zł... o złotówkę droższa od schabowego z frytkami... Z reguły placek jest tańszy... od schabowego... :) 
Myślę, że miejsce niezłe na mały popas, tym bardziej, że będzie to mniej więcej połowa trasy.

Na rynku w Strumieniu
Na rynku w Strumieniu © amiga

Po 20 minutach ruszam dalej... mały postój na wiadukcie

Trzeba poczekać chwilę
Trzeba poczekać chwilę © amiga

A za wiaduktem myślałem by wbić się w ścieżkę wzdłuż Wisły, jednak  nie widzę jakiegoś sensownego zjazdu... więc jadę nieco inaczej... jak się okaże trasa jest malownicza, drogi spokojne i tylko raz muszę przekroczyć coś większego na chyba 5km minął mnie jeden samochód :)

Stawy w okolicach Zaborza
Stawy w okolicach Zaborza © amiga
Ile tam było ptaków na wysepce
Ile tam było ptaków na wysepce © amiga

Przez Kiczyce dojeżdżam do Skoczowa... tutaj mam w planie zjazd na wały wzdłuż Wisły...  
Wisłę znalazłem i jadę... nie przejmując się tym, że nawigacja krzyczy, kompas pokazuje mi zły kierunek... a na mapie mam zaznaczoną inną drogę... 
Wisła... w Skoczowie
Wisła... w Skoczowie © amiga

Jak się okazuje rzeka była... szlak wzdłuż niej był... wały były... tyle, że to nie ta rzeka... to Brennica... zauważam pomyłkę po około 2km.. Jestem w Górkach Wielkich... Znam tą miejscowość... dobrze, że jechałem od tej strony.... jest płasko... muszę albo się wrócić, albo odbić na zachód i dobić do właściwej ścieżki... 
Górki małe kojarzą mi się z podjazdem... tak też jest, nie jest jakoś wymagający, ale jest długi... Pierwotnie byłem przeciwko jeździe przez Górki Małe, przez prowadzenie tędy sporej grupy... jednak moje nastawienie się zmieniło... okolica jest tak malownicza, tak piękne widoki, a podjazd tylko jeden. Odczuwalnego pojazdu jest ledwie 2000m... może więc jednak błąd nawigacyjny nie był taki zły? Może warto tędy pojechać? Zobaczymy... nieco dalej niespodzianka, dzisiaj na tej trasie odbywają się testy samochodu "Chmielewski Team" ... tyle, że muszę przejechać dalej... na szczęście osoby ochraniające sygnalizują że na chwilę bezie przejeżdżał tędy samochód... więc z jednym postojem, przejeżdżam przez ten odcinek... Niestety nie udało się wyciągnąć i przygotować lustrzanki... jedyna fota samochodu z komórki... :(
Trwają testy samochodu
Trwają testy samochodu "Chmielewski Team" w Górkach Małych © amiga
Piękna okolica.. Górek Małych
Piękna okolica.. Górek Małych © amiga

Teraz długi zjazd... :) rower pędzi... 2 km... po prostu znikają... :)Jestem w Ustroniu gdzieś w połowie... do mety mam jakieś 5km... wzdłuż Wisły jedzie się przyjemnie... a chwilę po wyjeździe z Ustronie odbijam na drogę prowadzącą pod Hotel Stok, spodziewam się Bóg wie jakiego podjazdu... przygotowuję przełożenia..., widzę w końcu znak 900m do Hotelu... to pewnie się zacznie... jadę i czekam kiedy będzie ten stromy podjazd... Dojeżdżam do bramy... i czuję niedosyt... górki nie ma... Czuję chyba większe rozczarowanie niżna podjeździe pod Górę św.Anny... tam przynajmniej chwilę trzeba było się pomęczyć, a tutaj nic...
Hotel Stok
Hotel Stok © amiga
Zjeżdżam do centrum Wisły.. dopiero teraz widzę, że był podjazd... ale jest tak delikatny... że wręcz niezauważalny... rower sam rozpędza się jedynie do 32km/h... więcej osiągam w Rudzie Śląskiej na mrówczej górze... W Kochłowicach... tam rower potrafi sam rozpędzić się do 45... 
W centrum mała przerwa, krótkie zakupy... Oscypek :), Bryndza... i idę sprawdzić jak wygląda sprawa pociągów... ma być o 18:10..., kupuję bilet i wracam do miasta, można uzupełnić elektrolity... 
Witryna kusi
Witryna kusi © amiga
Pierwszy raz w życiu podoba mi się w Wiśle... nie ma wiecznego odpustu, nie ma wszechobecnych bud, turystów... jest pięknie
Pierwszy raz w życiu podoba mi się w Wiśle... nie ma wiecznego odpustu, nie ma wszechobecnych bud, turystów... jest pięknie © amiga
Pałacyk Myśliwski Habsburgów w Wiśle
Pałacyk Myśliwski Habsburgów w Wiśle © amiga
A gdzie koń?
A gdzie koń? © amiga

Wracam na dworzec i ... okazuje się, że ten pociąg jeździ tylko w weekendy, następny za ponad godzinę, wiec wracam do miasta, na kolejne uzupełnienie elektrolitów... 
Gdy przyszła pora wyjazdu okazuje się, że był jakiś wypadek i pociąg nie przyjedzie... w zamian przyjedzie bus... tylko pytanie czy zabiorą mnie z rowerem? Profilaktycznie sprawdzam czy mam baterie do lampki... 
Bus na szczęście wyposażony jest w przyczepkę... pakuję więc rower... i wracam do domu... 
To był długi dzień... szkoda tylko, że nie zwróciłem uwagę, że pociągu o 18:10 nie ma.. Pewnie odwrócił bym się i wrócił rowerem do domu... byłbym przed pociągiem... ;P

Cóż...

Komentarze (11)

Bod10 Faktycznie złamałem przepisy :P...
Przy kolejnym przejeździe sprawdzę tą opcję... musi być jednak spełniony warunek... to powinien być asfalt lub szuter... Będziemy mieli mało czasu na przejazd na dokładkę część rowerów - jestem tego pewien to będą miejskie... raczej mało terenowe... Ale sprawdzę to :) Dzięki

Tymoteuszka Dokładnie tak jest, trasa jest bardzo piękna... Może ciut za mało lasów... ale widoki... i poszczególne małe miejscowości są warte odwiedzenia... Może to nie wschodnia ściana, ale też mają swój urok..., może kiedyś się wybierzesz? Z chęcią będę prowadził po "mojej" ziemi....

amiga 18:26 piątek, 15 maja 2015

Dla takich widoków warto w tamtą stronę nie jeden raz, a kilkanaście razy tam pojechać :p

Tymoteuszka 14:01 piątek, 15 maja 2015

15t - To jest znak zakazu i na tej drodze nie wolno jeździć na takiej zębatce.
Mógłbyś jechać tak: Woszczyce-Rudziczka-Studzionka-Strumień.

Bod10 12:43 czwartek, 14 maja 2015

Bod10 Dzisiaj też jest podobnie... :) wiele się nie zmieniło... przynajmniej w tych mniejszych miejscowościach
Noibasta Kilka poprawek już mam... głównie by nieco skrócić trasę...

amiga 09:17 czwartek, 14 maja 2015

fajnie, fajnie :) będę śledził, ciekawy jestem ostatecznego przebiegu, pzdr!

noibasta 08:48 czwartek, 14 maja 2015

Dawniej obok kościoła zawsze stał szynk lub jakaś knajpa. Można się posilić.

Bod10 06:53 czwartek, 14 maja 2015

Djk71 Będzie jeszcze okazja coś tak czuję... bo to nie ostateczny kształt przejazdu.... Więc daj znać kiedy...
Bod10 Trochę to tak wygląda, ale szukałem charakterystycznych punktów gdyby ktoś się zgubił... coś czego nie można przeoczyć, pominąć, a kościoły są idealnymi punktami... świetnie się tej roli sprawdzają... Na trasie w każdej nawet najmniejszej miejscowości jest kościół... i często okazały :) 3 budynki i wielki kościół zawsze jest... :)

amiga 06:45 czwartek, 14 maja 2015

Widzę że organizujesz pielgrzymkę ;-).

Bod10 06:41 czwartek, 14 maja 2015

Fachowy rekonesans. Aż żal, że nie mogłem dołączyć...

djk71 05:28 czwartek, 14 maja 2015

limit Od początku wiedziałem że trasa jest płaska. Liczyłem na podjazd pod hotel ale się przekonałem. To dopiero pierwszy wariant do korekty... Nie wiem czy nie zostawić Górek Małych. Piękne widoki... A podjazd nie jest ciężki

amiga 05:01 czwartek, 14 maja 2015

Wygląda jakbyś tylko robił foto a nie jechał taką trasę na rowerze :-) Co do podjazdów, to kiedyś też jechałem wiedziony przez Jacka do Wisły. Na trasie Sosnowiec-Wisła największe podjazdy były w... Mysłowicach ;-p

limit 20:53 środa, 13 maja 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dczas

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]