Na Lędziny i Imielin
Sobota, 5 lipca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 68km, Solo, tam i z powrotem
Nightmares - Frontiers
Dzień, miał być nierowerowy, odpoczynkowy..., jednak ok 17:00 coś mnie naszło, może jednak gdzieś się na szybko przejadę?
Pierwotnie chodzi mi po głowie Pszczyna..., tyle, że nie wyrobię się przez zmrokiem... Wybieram inny kierunek - Lędziny i Imielin.
Sporo po lasach..., świetnie się tędy jeździ, szkoda, że ostatnio nie miałem czasu by tutaj zajrzeć... dzisiaj też pewne wiele nie poszaleję. Po prostu szybki przelot tam i z powrotem.
Zatrzymuję się dopiero na Górze św.Klemensa, - jedna wcześniej przed Klimontem na którym jest kościół św Klemensa ;)
Kilka zdjęć...
Kościół św. Klemensa © amiga
Widać Beskidy :) © amiga
Za chwilę tam pojadę © amiga
I dzwoni kuzynka, awaria, tłumaczenie, że mój przyjazd nic nie zmieni i trzeba zadzwonić po serwis niewiele daje.., trudno, zahaczę o nich wracając przez Giszowiec, a teraz jestem jeszcze w Lędzinach, zjeżdżając z górki zatrzymuję się jeszcze przy kościele św. Anny.
Kościół św. Anny © amiga
i pobliskim cmentarzu, wiele razy tędy przejeżdżałem, ale z jakiegoś powodu nie zauważyłem tej bramy, kolejny postój, kilka zdjęć, wchodzę nawet na cmentarz... spodziewałem się czegoś innego, ale widzę, że dalej jest użytkowany, w większości są nowe groby, chociaż nie brakuje takich sprzed ponad wieku...
Brama na cmentarz © amiga
Tabliczka informacyjna © amiga
Zaczyna mi się spieszyć, pędzę przez Krasowny, Kosztowy na Wesołą, chwila przerwy przy zalewie
Zachód słońca na Wesołej © amiga
Nowy nasyp © amiga
Sporo wędkarzy © amiga
Wycięli drzewa, ale i tak jest pięknie © amiga
jednak czas goni, kilkanaście minut później jestem na Giszowcu. zostaję tutaj na dobre 3 godziny. Tak jak podejrzewałem , to ja nic nie zrobię potrzebny jest serwis... Wyjeżdżam ok 22:50 i jadę przez las, dobrze, że wziąłem lampki...
15 min później melduję się w domu. Zdążyłem na 2-gą połowę :)
Pierwotnie chodzi mi po głowie Pszczyna..., tyle, że nie wyrobię się przez zmrokiem... Wybieram inny kierunek - Lędziny i Imielin.
Sporo po lasach..., świetnie się tędy jeździ, szkoda, że ostatnio nie miałem czasu by tutaj zajrzeć... dzisiaj też pewne wiele nie poszaleję. Po prostu szybki przelot tam i z powrotem.
Zatrzymuję się dopiero na Górze św.Klemensa, - jedna wcześniej przed Klimontem na którym jest kościół św Klemensa ;)
Kilka zdjęć...
Kościół św. Klemensa © amiga
Widać Beskidy :) © amiga
Za chwilę tam pojadę © amiga
I dzwoni kuzynka, awaria, tłumaczenie, że mój przyjazd nic nie zmieni i trzeba zadzwonić po serwis niewiele daje.., trudno, zahaczę o nich wracając przez Giszowiec, a teraz jestem jeszcze w Lędzinach, zjeżdżając z górki zatrzymuję się jeszcze przy kościele św. Anny.
Kościół św. Anny © amiga
i pobliskim cmentarzu, wiele razy tędy przejeżdżałem, ale z jakiegoś powodu nie zauważyłem tej bramy, kolejny postój, kilka zdjęć, wchodzę nawet na cmentarz... spodziewałem się czegoś innego, ale widzę, że dalej jest użytkowany, w większości są nowe groby, chociaż nie brakuje takich sprzed ponad wieku...
Brama na cmentarz © amiga
Tabliczka informacyjna © amiga
Zaczyna mi się spieszyć, pędzę przez Krasowny, Kosztowy na Wesołą, chwila przerwy przy zalewie
Zachód słońca na Wesołej © amiga
Nowy nasyp © amiga
Sporo wędkarzy © amiga
Wycięli drzewa, ale i tak jest pięknie © amiga
jednak czas goni, kilkanaście minut później jestem na Giszowcu. zostaję tutaj na dobre 3 godziny. Tak jak podejrzewałem , to ja nic nie zrobię potrzebny jest serwis... Wyjeżdżam ok 22:50 i jadę przez las, dobrze, że wziąłem lampki...
15 min później melduję się w domu. Zdążyłem na 2-gą połowę :)