powrót lasami
Poniedziałek, 16 czerwca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
TERROR - Hard Lessons
Wychodzę z firmy ok 17:30... późno, ale to, że dzień będzie długi było od dawna pewne... muszę odreagować, jest ciepło... może to jeszcze nie letnie temperatury..., ale i tak jest nieźle, tym bardziej, że niebo błękitne.
Jadę na hałdę w Sośnicy..., tuż za nowym wiaduktem na Sośnicy widzę jak powoli ciężki sprzęt opuszcza plac budowy. Jest nieźle...m jeszcze trochę i znowu wszystko będzie przejezdne :)
Dość zgrabnie przewalam się przez hałdę i już jestem w Makoszowach...
Dalej skręcam na wały wzdłuż Kłodnicy i uświadamiam sobie, że... dawno już nie jechałem przez Borową Wieś... trzeba to dzisiaj odrobić, ostatnio trwała tutaj w najlepsze wymiana asfaltu..., dzisiaj jest inaczej... równiutka, gładziutka powierzchnia... Rowerek sunie po niej bezgłośnie. Odbijam na Helembę strasząc wędkarzy przy stawie... Strasznie dużo ich dzisiaj... pogoda zrobiła swoje.
Z Halemby do Panewnik dalej jadę leśnymi szlakami, nie spieszy mi się, mam jeszcze trochę czasu. Jeszcze tylko krótka przerwa przy boisku Kolejarza w Piotrowicach i... jestem w domu
Maki na polach © amiga
Wychodzę z firmy ok 17:30... późno, ale to, że dzień będzie długi było od dawna pewne... muszę odreagować, jest ciepło... może to jeszcze nie letnie temperatury..., ale i tak jest nieźle, tym bardziej, że niebo błękitne.
Jadę na hałdę w Sośnicy..., tuż za nowym wiaduktem na Sośnicy widzę jak powoli ciężki sprzęt opuszcza plac budowy. Jest nieźle...m jeszcze trochę i znowu wszystko będzie przejezdne :)
Dość zgrabnie przewalam się przez hałdę i już jestem w Makoszowach...
Dalej skręcam na wały wzdłuż Kłodnicy i uświadamiam sobie, że... dawno już nie jechałem przez Borową Wieś... trzeba to dzisiaj odrobić, ostatnio trwała tutaj w najlepsze wymiana asfaltu..., dzisiaj jest inaczej... równiutka, gładziutka powierzchnia... Rowerek sunie po niej bezgłośnie. Odbijam na Helembę strasząc wędkarzy przy stawie... Strasznie dużo ich dzisiaj... pogoda zrobiła swoje.
Z Halemby do Panewnik dalej jadę leśnymi szlakami, nie spieszy mi się, mam jeszcze trochę czasu. Jeszcze tylko krótka przerwa przy boisku Kolejarza w Piotrowicach i... jestem w domu
Maki na polach © amiga