Dobrze, że ten miesiąc się kończy....

Poniedziałek, 31 marca 2014 · Komentarze(4)
Piosenka leżącego - Grzegorz Tomczak

Poranek... nie chce mi się wstać..., gdy już jestem na nogach... to zbieranie się również sprawia mi dzisiaj wyraźny problem. Z domu wychodzę dopiero ok 7:30. Nie za fajnie... 
Na drogach pełno, jak to w poniedziałki o tej porze, Na Ligocie odbijam w ul Medyków i później Bałtycką i... czuję że rower pływa..., czyżby pana? Spoglądam na tylne koło.... Oczywiście... 10 min zabawy przy zmianie dętki... znajduję wbity kolec akacji... Nawet nie zauważyłem, że w tym miejscu rosną. Jadę dalej... wszystko jest dobrze..., poza oczywiście ruchem.
Już witam się z gąską, jestem tuż przed granicą z Gliwicami...i... masakra... odpada mi lewe ramię korby, bez żadnych znaków wcześniej, po prostu odpadło... jak? Zatrzymuję się, to nie wróży nic dobrego... Spoglądam na część pozbieraną z drogi... część szerokości wpustów jest spiłowana. Straciłem jakąś 1/3 punktów przyczepienia. Tyle że dalej nie wiem co i czemu się stało. Rano przed wyjazdem sprawdzałem luzy kół i na korbie... nie było nic... Ramię było na swoim miejscu i trzymało się sztywno...To chore. Chwila zastanowienia kiedy coś było robione z korbą.... czy to mój jakiś błąd? Tyle, że ostatnio zajmował się tym gość z Bikershopu w Katowicach to on ją montował po wymianie ramy... Masakra... z tego wynika, że żaden serwis nie jest bezbłędny... 
Przy pomocy znalezionego kamienia, kawałka drewna i oczywiście podręcznych kluczy ramię zostaje zamontowane na swoim miejscu. Dociągam tak mocno jak się tylko da... W domu będę musiał to i tak sprawdzić, ale to dopiero wieczorem. Trochę chore bo korba jest prawie nowa... ma ledwie kilka miesięcy. Nie spodziewałem się takiego numeru..., i mam kolejną nauczkę. Po każdym serwisie należy sprawdzać.

Korba już na miejscu
Korba już na miejscu © amiga

Komentarze (4)

Tyle, że tych śrub nie powinno się dokręcać za mocno na "chama". Raz nawet otrzymałem uwagę od mechanika, właśnie za zbyt mocne ich dokręcenie.
Może nie były równo dokręcone, albo źle był wsunięty ten plastik między śrubami. To on pilnuje, żeby ramię się nie zsuwało na bok.

speed565 21:17 wtorek, 1 kwietnia 2014

Devilek Tyle, że tym razem to w bikershopie przekładami mi ramę... gdyby była możliwość dostarczenia im tylko ramy to pewnie zmontowałbym to sam. A na serwisowanie na co dzień mam średnią ochotę....., ale mam nauczkę, by nawet po autoryzowanych serwisach sprawdzać...
K4r3l większość "drobnych" rzeczy i tak robię sam..., średnio mam ochotę na serwisowanie piast, centrowanie kół, ich zaplatanie...., ale teraz wiem jedno, muszę sprawdzać śruby co jakiś czas. Tyle, że nie wpadłbym na to iż można nie dokręcić korby...

amiga 20:42 wtorek, 1 kwietnia 2014

No bywa,większość rzeczy grzebie samemu ale ma to swoje plusy i minusy,: brak doświadczenia i momentu w łapie przy dokręcaniu suportu kosztował mnie nową ramę :/ Także jak to mówią, zawsze mogło być gorzej ;)))

k4r3l 20:17 wtorek, 1 kwietnia 2014

I właśnie dlatego postanowiłem się nauczyć sam serwisować swój rower. Grzebię przy nim sam i wiem, że nic się nie rozsypie po drodze. Na kolejne lekcje pozostało mi centrowanie koła.

devilek 20:03 wtorek, 1 kwietnia 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ygasn

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]