dookoła....
Środa, 19 lutego 2014
· Komentarze(0)
Kategoria W jedną stronę, Solo, Do/Z Pracy, do 68km
Annie Lennox - Why
Wychodzę z domu ok godzinę wcześniej niż zwykle. Powód prosty..., skleroza.Muszę pojechać do Bytomia po klucze z domu, z szafki... Zastanawiam się czy nie pojechać dokładnie tą samą trasą którą wczoraj wracałem z Gliwic? Chwila zastanowienia i nie..., Gliwicka w Katowicach jest mocno rozkopana, jeden kierunek, musiałbym jechać po chodniku, a nie mam na to ochoty. Decyduję się na myk przez Kochłowice i Nowy Wirek z wylotem gdzieś w Świętochłowicach. Ciężko powiedzieć czy będzie bliżej, czy może dalej, ale najważniejsze, że ominę centrum Katowic.
Do Kochłowic idzie rewelacyjnie, na Nowym Wirku jednak niespodzianka... podjazd, długi dość upierdliwy podjazd, nie pamiętam kiedy ostatni raz zrzucałem z blatu, a ty miałem taką wewnętrzną potrzebę, a może to brak kondycji po zimie, po chorobie....?
W Bytomiu decyduje się dzisiaj na ścieżki rowerowe, ruch na drogach jest paskudny...., wystarczy chwila nieuwagi. W końcu dojeżdżam na miejsce odbieram klucze i... kieruję się na Gliwice, przez Rokitnicę, Mikulczyce, Maciejów..., Dochodzi ósma..., jestem gdzieś na granicy Zabrza i Gliwic. Zaciska. Czerwona fala... Masakra
Docieram do firmy..., lepiej.. :) jeszcze tylko kąpiel.
Jeszcze chwila znowu się pojawią na szlakach, chociaż kleszcze już podobno obudziły się ze snu zimowego :) © amiga
Wychodzę z domu ok godzinę wcześniej niż zwykle. Powód prosty..., skleroza.Muszę pojechać do Bytomia po klucze z domu, z szafki... Zastanawiam się czy nie pojechać dokładnie tą samą trasą którą wczoraj wracałem z Gliwic? Chwila zastanowienia i nie..., Gliwicka w Katowicach jest mocno rozkopana, jeden kierunek, musiałbym jechać po chodniku, a nie mam na to ochoty. Decyduję się na myk przez Kochłowice i Nowy Wirek z wylotem gdzieś w Świętochłowicach. Ciężko powiedzieć czy będzie bliżej, czy może dalej, ale najważniejsze, że ominę centrum Katowic.
Do Kochłowic idzie rewelacyjnie, na Nowym Wirku jednak niespodzianka... podjazd, długi dość upierdliwy podjazd, nie pamiętam kiedy ostatni raz zrzucałem z blatu, a ty miałem taką wewnętrzną potrzebę, a może to brak kondycji po zimie, po chorobie....?
W Bytomiu decyduje się dzisiaj na ścieżki rowerowe, ruch na drogach jest paskudny...., wystarczy chwila nieuwagi. W końcu dojeżdżam na miejsce odbieram klucze i... kieruję się na Gliwice, przez Rokitnicę, Mikulczyce, Maciejów..., Dochodzi ósma..., jestem gdzieś na granicy Zabrza i Gliwic. Zaciska. Czerwona fala... Masakra
Docieram do firmy..., lepiej.. :) jeszcze tylko kąpiel.
Jeszcze chwila znowu się pojawią na szlakach, chociaż kleszcze już podobno obudziły się ze snu zimowego :) © amiga