Przed wieczornym rodzinnym spotkaniem...
Nothing Else Matters - Apocalyptica
Powrót z pracy miał być raczej standardowy, nie planowałem jakiś udziwnień, terenu..., tym bardziej, że wieczorem spotkanie w gronie rodzinnym. z pracy wychodzę wcześnie, jestem nieprzyzwyczajony do tej pory, świeci słońce... jest coś po 13:15 :)
Wieje niesamowicie silny południowy wiatr, w większości przypadków mam go z boku a od czasu do czasu z przodu, przeszkadza to w jeździe, jednak... w zamian mam piękną pogodę... 12 stopni pod koniec grudnia :)
W drodze powrotnej miałem zajechać do myjni, jednak patrząc na kolejki odpuściłem, zajadę tam jutro, może pojutrze..., a dzisiaj postanowiłem nieco nacieszyć się aurom. Już w Bielszowicach odbijam nieco w teren, sprawdzić drogę z którą ostatnio po ciemku miałem problem, przy okazji odkryłem, że w końcu pojawiło się przedłużenie ul.Bielszowickiej..., jestem o tyle zadowolony z tej informacji, że dość mocno skróci mi ona drogą do i z pracy w wariancie szosowym..., już nie będzie zwiedzania całej długości Wirka :). Druga zmiana jazdy na granicy Wirka i Kochłowic gdzie za "dnia" pojechałem sprawdzić stan szosy...., czy da się tędy "norlamnie" pchnąć czy jednak trzeba na coś uważać... Całość rokuje dobrze, zobaczymy jak się sprawdzi :) w "praniu" gdy będę potrzebował tego objazdu. I na koniec zamiast z Kochłowic pojechać bezpośrednio do Katowic odbiłem na Radoszowy. Przypomniał mi się tam grób/pomnik w lesie przy drodze na Panewniki. Zauważyłem go jakiś miesiąc temu, jednak obfocenie zostawiłem na wiosnę, gdy będę tędy przejeżdżał za "dnia". Okazja nadarzyła się dzisiaj i... skorzystałem...
Grób nieznanego żołnierza gdzieś pomiędzy Radoszowami a Panewnikami © amiga
Ech piękny dzień :)
Na koniec składam
życzenia zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia, wielu podjazdów zakończonych sukcesem, słonecznych dni i tysięcy km na liczniku w kolejnym roku :)
kilka dzisiejszych kadrów z kamerki :)
Dawno nie widziane słońce © amiga
Czyż nie jest pięknie? © amiga