by night...
Hey Jude - Paul McCartney, Elton John, Eric Clapton, Sting, Phil Collins(
Mija 17:00, jeszcze w pracy, powoli jednak się zbieram, mam dość, idę odreagować...
Wsiadam na rower i jadę..., ciemno... zresztą jak zwykle..., jeszcze tydzień i dzień będzie dłuższy..., jeszcze 3 miesiące i temperatura powinna być znośna, ale na razie trzeba się zmierzyć z ciemnicą, z chłodem. Jako że wyjechałem późno, jest nieco puściej na drogach..., jednak to nie ideał, zbliżające się wielkimi krokami święta wyciągnęły z domów niedzielnych kierowców. Mimo wszystko trzeba uważać. W drodze powrotnej kilka razy zauważyłem, że część z nich nie wie do czego służą migacze, pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z ich istnienia. Skrzyżowania to często przeszkoda prawie nie do pokonania, trzymają się jadących przed nimi samochodów..., a to, że czerwone... cóż... W kilku miejscach decyduję się na alternatywę..., mam w czym wybierać..., prawie na całej długości przejazdu. Gdzieś na granicy Bielszowic i Wirka postanawiam sprawdzić drogę w zasadzie ścieżkę..., na google maps było widać, że jest przejazd, tyle, że po ciemku z jedną lampką to nie był najlepszy pomysł, trafiam na jakąś bramę... i próbuję pojechać nieco inaczej. w efekcie robię dość ciekawe kółko. Muszę tu przyjechać jeszcze raz, jak będzie jaśniej.... czytaj za kilka miesięcy lub jak spadnie śnieg :)
Dojeżdżam do domu..., teraz muszę się zająć kilkoma innymi sprawami...