Przed Funexem

Piątek, 22 listopada 2013 · Komentarze(0)
Edyta Bartosiewicz - Upaść by wstać


Na zewnątrz ciemno, ale wyjeżdżam, cóż zrobić, czeka mnie za to nieco krótsza "wycieczka" rowerowa, dzisiaj do Zabrza..., a jutro skoro świt wyjazd do Krakowa na FunexOrient. Jako że pogoda nieszczególnie ostatnio rozpieszczała - padało to odpuszczam całkowicie teren, chociaż ta leśna...... Nie nie będę jednak przeginał, pociągnę nieco dłuższym wariantem, ale za to bardziej suchym, chciałem napisać przewidywalnym, ale to chyba byłaby przesada jeżeli 50% to dość ruchliwe szosy... na których już widziałem cuda...
O ile przy oświetleniu latarni jedzie się dość przyjemnie i zupełnie nie przeszkadza przedwczesna noc. To problem pojawia się na końcowym odcinku do Rokitnicy gdzie zarówno szosa jak i rowerówka jest zupełnie ciemna.
Na dokładkę trafiają się na niej zupełnie nieoświetleni biegacze, piesi... Chociaż mały odblask..., muszę jechać wolniej, muszę uważać. Na szczęście to tylko 2 może 3 km. Od Rokitnicy jest znowu jasno :), tylko ten podjazd... :)

Wspomnienia z Pławniowic.... - tak to dopiero za kilka miesięcy będzie © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa abard

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]