Mistrzostwa i Puchar Polski Dryland 2013 - Mikołów Kamionka 2013

Niedziela, 17 listopada 2013 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Jacek Kaczmarski - "Obława"


Niedziela... wcześnie rano... zdzwaniamy się z Darkiem, chwila rozmowy i chyba odwiedzimy Mikołów, wczoraj i dzisiaj trwają tam zawody Psich zaprzęgów. Wstępnie umawiamy się na Halembie niedaleko stacji BP. Wyjeżdżam trochę po 10..., zawody już

Piękny jest © amiga


trwają, ale nigdzie nam się nie spieszy. Pogoda też specjalnie nie rozpieszcza, jest mgliście i chłodno. Sporo wilgoci w powietrzu nie wróży zbyt dobrze.
Początkowo jadę szosami do Panewnik, tam skręcam w las, w znajomy las, bo w końcu jeżdżę tędy dość często do pracy, ostatnio może trochę odpuściłem gdyż lubi się tutaj zbierać błoto i woda. Przy okazji chcę sprawdzić stan duktów leśnych, może jeszcze da się nimi jeździć, tak aby nie tracić zbyt dużo czasu na brodzenie w błotnistej mazi.
Spodziewałem się praktycznie wszystkiego poza... przejezdną drogą leśną. Stan jest niezły, myślę, że jeszcze kilka razy w tym roku skorzystam z tego odcinka.
Dość szybko jestem w Starej Kuźni, jeszcze tylko ul. Piotra Skargi i widzę z oddali Darka czekającego w pobliżu stacji.
Krótka wymiana zdań i lecimy na Mikołów, zawracamy na Starą Kuźnię i tam odbijamy na drogę prowadzącą na Mikołowską Retę. Trasa może nawigacyjnie nie jest skomplikowana, jednak cały czas pod delikatną górkę. Jakiś kilometr, może dwa przed miejscem gdzie spodziewam się startu/mety drogę przecina nam trasa biegowa... Stajemy, trochę focimy, rozmawiamy z obsługą i podziwiamy biegające zdezorientowane stado saren...

Chyba trzeba będzie jechać pod prąd © amiga


Unosząc się w powietrzu © amiga


Kolejny lotnik :) © amiga


Przynajmniej widać kto prowadzi :) © amiga


Niektórym chyba jest ciepło :) © amiga


Jeszcze tylko kilka km © amiga


Może pora na kolejnego psa? © amiga


W końcu postanawiamy się przebić na miejsce startu, korzystamy z chwili przerwy między kolejnymi zawodnikami..., zaskakuje mnie nieco położenie startu/mety. Myślałem, że będzie nieco dalej, ale dzięki temu nie musimy walczyć z zawodnikami jadąc pod prąd. Za to jest chwila aby pobuszować pomiędzy psami, rowerami, wózkami i innymi wynalazkami napędzanymi psami.

Rower napędzany psami © amiga


Patrz mi w oczy © amiga


Chwila przed startem © amiga


Gdzieś już ich widziałem © amiga


Rozgrzewka? © amiga


Rower mam..., tylko psa u mnie chwilowo nie ma © amiga


Nasza dzielna straż © amiga


Pies popędził gdzieś przodem © amiga


Pogoń za zawodnikami? © amiga


Spotykamy znajomych, chwila na rozmowę i po ok 60 minutach decydujemy się na powrót..., temperatura niestety nie nastraja do długiej nasiadówy, przesiąknięte potem ubrania wyciągają z nas ciepło. Pora na odwrót, jedziemy delikatnie dookoła, przez Starganiec, aby nie zakłócać zawodów. W Panewnikach odbijamy i prowadzę Darka na początek nowej czerwonej Rudzkiej rowerówki. Jedziemy wspólnie kawałek i rozstajemy się za Halembą, ja zawracam w kierunku miejsca naszego porannego spotkania, a Darek jedzie dalej na Zabrze...
Staram się nieco rozgrzać, ale to w tej chwili pewnie już niewiele zmieni... po drodze robię sobie krótką przerwę jakieś 6km przed domem..., kilka łyków Oshee, jakiś baton... i jadę dalej.
W końcu dom... jak ciepło... :)
Wymieniony rano suport działa bezbłędnie, na później zostawiłem sobie wyregulowanie zacisków hamulców po wymianie klocków, ten na tyle jest ścierany głównie z jednej strony. Tylko kiedy znajdę na to czas?

Komentarze (2)

Bod10 Pewnie sporo, ale myślę, że utrzymanie to pewnie z hodowli, bo zagrody nie powalają..., nie da się żyć z zawodów...

amiga 21:24 poniedziałek, 2 grudnia 2013

W tym roku niedane mi było pojechac na zawody. Pieski są świetne i w swoim żywiole.
Ciekawe ile kosztuje utrzymanie takiego psa wyścigowego? Bo resztkami z obiadu chyba ich nie karmią ?

Bod10 13:44 środa, 20 listopada 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zezca

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]