do pracy :)
Budzę się i za oknem ciemno..., spoglądam na zegarek jest 6:00, odpalam przyłóżkowego netbooka..., sprawdzam pogodę, hmmm... może nie będzie tak źle? Zaczynam się zbierać, coś na ząb, do kompletu Viks, w końcu wychodzę...
Zaczyna się rozwidniać, czuję że coś bardzo delikatnie kapie..., jest nieźle.
Profilaktycznie odpalam tylną lampkę. Ruszam... do Piotrowic jadę standardowo tyłami, więc ciężko jest mi ocenić ruch na drogach..., jednak będąc koło Famuru wiem, że nie będzie dzisiaj lekko. W końcu to piątek...
Mykając pomiędzy samochodami wbijam się w ul. Śląską, tutaj nieco lepiej, ale w Panewnikach wjeżdżam jednak w Bałtycką, równoległą to bardzo ruchliwej Panewnickiej.
U wylotu z Owsianej po głowie chodzi mi wjazd w lasy, może nie będzie tak źle? Jednak decyduję się na kontynuowanie jazdy drogami, przez Kochłowice, gdzie pomimo zacisku udaje mi się szubko przemknąć wzdłuż stojących aut... i minąć centrum.
Podjazd w kierunku Wirka męczy mnie dzisiaj..., za to zjazd nieco dalej już bawi :), jednak lubię się pomęczyć chwilę po to aby przez te kilka min. cieszyć się zjazdem...
Jestem w Zabrzu, tutaj dla odmiany prawie pusto, na rondzie jakiś delikatny bajzel związany jeszcze z porządkowaniem torowisk, na szczęście to tylko drobny epizod.
Pozostały Gliwice, i skrzyżowanie za którym nie przepadam - Beskidzkiej, Reymonta, Odrowążów i Korczoka... niby miasto zainwestowało w super rewelacyjny system monitorowania ruchy, ale mam wrażenie, że on w tym miejscu nie działa...
To miejsce jest nieczytelnie dla "obcych", czasami dzieją się na nim cuda. A poranny permanentny zacisk w tym miejscu denerwuje strasznie. Może pora zmienić to miejsce na inne? W końcu jest kilka innych nieco wydłużających drogą alternatyw.
W firmie, chwila na odsapnięcie, kąpiel i do pracy...
A dzisiaj jeszcze jeden wypad do sklepu rowerowego po kolejny suport. W zasadzie wszystkie rozwiązania które miałem do Hollowtech-a II są do bani...
Miski z wymiennymi łożyskami niby wychodzą najtaniej, ale... zużyły się plastikowe tuleje..., chyba najlepiej wychodzi jednak Shimano BB-50, cena ok 50zł/5000km.
Majowe wspomnienia© amiga