Poniedziałek... rano...
Poniedziałek, 28 października 2013
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Waglewski Fisz Emade - Ojciec
Ciężki weekend, ciężki powrót z Tropiciela i w końcu niedziela w zasadzie stracona, a może dobrze wykorzystana? Udało się wreszcie odespać cały ostatni dłuuugi okres maratonowy, czułem już niesamowite przemęczenie... a 14 godzin snu chyba wystarczyło ;P aby spłacić dług..., może teraz będzie lepiej? Kto wie...
Poranek dość ładny, zresztą jak kilka ostatnich, jest ciepło :),zresztą rok temu jesień chyba była równie ciepła..., jednak w tym roku liczę ta to że jeżeli nie było wiosny i lata to może i zimy nie będzie? Ubieram się na "krótko", no prawie, bluzę biorę z długim rękawkiem. Po ostatnich opadach jakoś nie spieszno mi do lasu, jadę szosami. Jest względnie pustawo. W wielu miejscach kończą się remonty, w końcu Rogoźnicka jest prawie przejezdna, trwają prace wykończeniowe. Tylko czemu to musiało trwać przez pół roku z 4 miesięczną przerwą?
Przy wyjeździe z Kończyc na rondzie trochę zaciska, ale wjeżdżam na chodnik i pcham wymijam całe towarzystwo. Końcówka w Gliwicach już bez problemów. Docieram do firmy, szybki prysznic i do pracy :)
Ciężki weekend, ciężki powrót z Tropiciela i w końcu niedziela w zasadzie stracona, a może dobrze wykorzystana? Udało się wreszcie odespać cały ostatni dłuuugi okres maratonowy, czułem już niesamowite przemęczenie... a 14 godzin snu chyba wystarczyło ;P aby spłacić dług..., może teraz będzie lepiej? Kto wie...
Poranek dość ładny, zresztą jak kilka ostatnich, jest ciepło :),zresztą rok temu jesień chyba była równie ciepła..., jednak w tym roku liczę ta to że jeżeli nie było wiosny i lata to może i zimy nie będzie? Ubieram się na "krótko", no prawie, bluzę biorę z długim rękawkiem. Po ostatnich opadach jakoś nie spieszno mi do lasu, jadę szosami. Jest względnie pustawo. W wielu miejscach kończą się remonty, w końcu Rogoźnicka jest prawie przejezdna, trwają prace wykończeniowe. Tylko czemu to musiało trwać przez pół roku z 4 miesięczną przerwą?
Przy wyjeździe z Kończyc na rondzie trochę zaciska, ale wjeżdżam na chodnik i pcham wymijam całe towarzystwo. Końcówka w Gliwicach już bez problemów. Docieram do firmy, szybki prysznic i do pracy :)
Na hałdzie w Sośnicy© amiga