Wizyta w serwisie była bardziej kosztowna niż się spodziewałem. Zbicie luzów na sterach i kole oraz regulacja przerzutek to koszt 35zł - więc dokładnie tyle ile miało być, ale.... okazało się, że pękł był mostek, a na czymś takim absolutnie nie zamierzam jeździć, tym bardziej, że.... wiem o tym..... (jak fajnie było żyć w nieświadomości).
Może to i dobrze... mostek i tak miałem w planie wymienić na dłuższy 12cm. (Co ciekawe stary jest jeszcze na gwarancji więc idzie do wymiany). Kupiłem Boplighta 12cm :) - 99zł - trzeba będzie się przyzwyczaić do zmiany geometrii.
Kółeczka dotarły - kolejne 120zł, przy okazji uzupełniłem brakujące elementy w zbiorach domowych, klucze do kasety, brunox-a bo się kończy. Efekt - jestem lżejszy o ponad 300zł...... Mać.
Napęd zostawiam do zajeżdzenia, na wiosnę witam się z kasetą 11-28 + zmiana zębatek na korbie na 26x32x48 ;) - sprawdziem są dostępne wszystkie do mojej korby :) Będzie się działo..... wiosną :)
Zastanawiałem się ile zostało z oryginalnego rowera, który kupiłem w marcu 2011 - niewiele... (w końcu muszę uzupełnić opisy na stronie Manfreda - coraz więcej niezgodności). Z tego co widzę to: amortyzator, manetki, klamki, hamulce, przednie koło, stery, siodło i tyle :)..., reszta jest zmieniona . Na wiosnę prawdopodobnie wymienię koła, już są upatrzone Mavicki Crossridey. Drogie to Hobby - zresztą jak każde :) - a mogłem zbierać puszki ;P albo kapsle.
Sam powrót standardowy, jednak jakoś dziwnie mi się jechało, niesamowicie dobrze, może to kwestia tego, że większość problemów została rozwiązana. Ciężko powiedzieć. Za to zauważyłem, że faktycznie wiatr lekko wieje dzisiaj.
Już na miejscu w domu wyminieniłem kółka w przerzutce, przy okazji nasmarowałem cały napęd, będzie znowu na chwilę święty spokój.
Miłego wieczorka :)
Komentarze (83)
Tak jakby nie dało się wprowadzić pełnej unifikacji, ideałem była by jakaś organizacja która promowałaby standardy. Szlag mnie trafia jak każdy ciągnie do swojego rozwiązania, w efekcie często jesteśmy związani z jednym producentem... . Życie...
Z tylna przerzutką SRAM 9s będą działały tylko manetki SRAM. Z tylną Shimano 9s będzie działało Shimano, jak i specjalne manetki SRAM (te, które w nazwie nie mają X, ewentualnie numerka jak 9.0). Przy 10 rzędowych napędach już trzeba siedzieć przy tym samym producencie manetek i tylnej przerzutki. Przednie można miksować.
Masz racje przerzutka srama będzie śmigać z manetkami shimano. Ale z manetkami srama tylko ze sramem jeśli chodzi o tył, przód to możaa robić dowolne krzyżówki.
devilek Z przerzutkami jest tak że jak zmienia się producenta to w zasadzie zmienia się wszystko, chociaż Sram ma chyba przerzytki kompatybilne z manetkami shimano, ale głowy za to nie dam.
O Sram, sam myślę, ale ciężko znaleźć manetki 2:1 i tym samym dalej trzeba siedzieć na Shimano, a coś innego, by się przydało po tylu latach spędzonych na rapid-fire.
Krzychu22 To nie Shadow. Z łańcuchów SRAM-a byłem zawsze zadowolony, są bardziej sztywne niż Shimanowskie. Nie latają tak na wszyetkie strony... . teraz ciężko będzie przesiąść się na SRAMA w cąłości, wymiana przerzutek, manetek itd.... więc zostanę przy Shimano... jeszcze. Może w następnym rowerze...
Amiga W Shimano sie nie orientuje za bardzo ale wydaje mi się że ty nie masz Shadowa jak się nie mylę to chodzi tam o prowadzenie pancerza i coś tam jeszcze(chyba) więc myślę że stąd taka cena.
Ale uważam że Sram robi lepsze zmieniarki razem z ich pomysłem na manetki. Kasety raczej słabe, łańcuchy bardzo chwale(8speed).
Amiga te trzy amortyzatory mają bardzo podobne wnętrzności : pneumatyk i tłumienie Motion Control. Płaci się głównie za wagę. Ba od 2013 wszystkie będą Solo Air (nie da się ręcznie ustawić ciśnienia w komorze negatywnej i pozytywnej, do teraz Reba i SID miały Dual Air). Mało kto chce dopłacać do tych paru gramów mniej SID''a.
mors - masz rację, w zupełności się z tobą zgadzam, niemniej dalej pokutuje we mnie, pewne przyzwyczajenie z fotografii i lustrzanek. Główna zasada brzmi kupuj najdroższe na co cię stać, dotyczy to wszystkiego, lustrzanki, obiektywów, filtrów itd... różnica jest zauważalna i proporcjonalna do ceny. Podobnie jest z ubraniami, różnica w np. w jakości butów za 70zł i 200zł to przepaść, a przecież są i takie za 500, 700 itd... Niestety są branże, gdzie dajemy się nabierać, najgorzej jest gdy jest to hobby, gdzie człowiek chce mieć coś lepszego, a później okazuje się, że jest to do d..y. Parę razy zastanawiałem się nad wyremontowaniem dziadunia na dojazdy do pracy, czy kupieniu jakiejś taniej używanej szosy właśnie po to aby dojeżdżać do firmy, ale zawsze efekt jest taki, że ładuję kasę w Manfreda lub siebie. Bo... np. ostatni wyjazd do serwisu zamiast 35zł kosztował mnie 300zł. Na złamanym mostku nie będę ryzykował jazdy, mógłbym co prawda zaoszczędzić na kółkach ale.... no właśnie. Może następnym razem... Ps. Wiem, że się zmieniłem, to efekt kilku wydarzeń z tego roku, wybiły nie w jakiś sposób z pewnego stanu równowagi..., na szczęście rower mi w tym pomógł i pomaga dalej, może dlatego w niego tyle ładuję... speed565 Reba i Recon powtarzają się w wypowiedziach znajomych bikerów, zastanawiam się czemu wszyscy odradzają mi SID-a, ale ok. Zarejestrowałem i pewnie coś z tego wybiorę, ale nie teraz nie na zimę..., pewnie w swoim czasie poruszę ten temat Co do kółek to sprawdzę TACX-y, przy następnej wymianie, teraz już są oryginalne... Zgadam się z tobą odnośnie modernizacji, zresztą sam tego czasami doświadczam empirycznie... . Czasami niestety moje decyzje są do bani... ale człowiek uczy się na błędach... często swoich.. Ważne aby ich nie popełniać za każdym razem. A co do przerzutki to tego XTR-a kupiłem na początku roku w bardzo przyzwoitej cenie - ok 250zł więc to nie była jakaś zabójcza cena, tym bardziej, że katalogowa jest w okolicach 400zł. Za to komfort w użytkowaniu jest zauważalny w stosunku do starego XT-ka devilek Rozważałem to wielokrotnie, mało tego kilka dni temu rozmawiałem z kumplem na temat pełnego odświeżenia dziadunia i zrobienia z niego dojazdówki do pracy. Koszty stosunkowo "niewielkie". Musiałbym wsadzić ok 600-700zł - wymiana amortyzatora (starty jest już zmęczony i to jest delikatnie powiedziane), wymiana pedałów (to akurat mam na stanie w 2 wariantach), wymiana napędu, być może wymiana szprych, te też są już w kiepskim stanie do kompletu jeszcze linki, pancerze, klocki…, ale całość pewnie posłuży dłużej niż to co mam w Manfredzie. Męczy mnie jeszcze jedno... chcę rower szosowy...., bardzo chcę, pociąga mnie coraz bardziej szybkość, pędzenie na długich dystansach, pewnie zrobię dokładnie jak z góralem, odkupię wpierw jakiś używany rowerek za śmieszne pieniądze, i sprawdzę czy to na pewno jest to co bym chciał...
A modernizacja. Zawsze robi się to tak, żeby działało nie gorzej, niż to co jest obecnie i nie zawsze oznacza to wyższego modelu - technologia idzie do przodu. Więc Gizmo jak chcesz z głową to robić, to patrz co zyskujesz i za ile. Biorąc El Nino zmienisz tylko geometrię (to bardzo stara rama). Wymieniając z głową inne części (amor, pancerze, manetki czy klocki) zyskasz na działaniu i przyjemności z jazdy.
Ech to i ja dorzucę swoje dwa grosze. 1. Amiga wymianę amora polecam - nie z powodu wagi, a działania i trwałości. Sam przez 20k km miałem Tore 318. Do serwisu dawałem ją średnio co 1,5 roku - tylko czyszczenie i olej bez uszczelek (nie było wymagane). Po tym czasie dalej lepiej chodzi niż nie jeden nowy XCR. Ale zamiast SID''a lepiej wziąć Rebe albo Recona z Motion Control. 2. Amiga jeśli chodzi o kółeczka to się nie martw. Np. Taux jest sporo trwalszy niż oryginały w SRAM''ie (przerabiałem). 3. Gizmo rower ma chodzić tak, żeby jazda sprawiała przyjemność. Jak się zużywa, to się to wymienia, a nie zastanawia kiedy reszta padnie żeby było taniej. Inaczej potem pojawiają się wymówki, że nie mogę tego przejechać bo coś nie działa za dobrze.
Ja mam alivio całe, przez pewien czas z tyłu siedziała deorka tylko po uderzeniu nie nadawała się do niczego. A co do ceny to 1,5tysiaka dałem więc mniej niż cena katalogowa
gizmo201: No tak jaka Acera... Tam jest nawet gorszy od niej Altus: Korba i przerzutka z przodu. Kolego zanim kogoś zaczniesz obrażać upewnij się co masz.
{b}Amiga[/b] Wiadomo, że to hobby jest kosztowne, ale czy nie lepiej by było Ci zainwestować ciut w stary rower, bo na dojazdy do pracy, raczej nie wiele trzeba, a sam mówisz, że się nie sypie ;) Wbrew pozorom osprzęt klasy Acera/Alivio wytrzymuje wiele i to nawet bez grzebania w nim. Jak dwa lata temu założyłem Acerę na tył, tak do teraz działa bez problemów, a regulacje miała dwie. Parcie na design, czy napis ? No dobra, może i mam, ale starczy góra mi SLX, Tobie Darku pewnie także świetnie by się sprawdził ;) Dobra nie marudzę, każdy wybiera, to co chce i już. Ale jak powiedział Mors, wytrzymałość, nie zawsze idzie z ceną.
Gizmo El-Nino, całkiem fajna rama, ale na tym samym poziomie, co Twój A2. Idąc Twoim tropem, mam ramę taką, jaką chciałem, to wydam całkiem nie mała kwotę na Scott Expert Racing, a nowość to nie będzie ;) Ale taka jaką chcę. Szkoda, że ciężko ją upolować.
amiga w Twoim przypadku dobry sprzęt oczywiście jest uzasadniony, ale jak sam przyznajesz, trwałość (jeden z przejawów "dobroci") jest wręcz odwrotnie proporcjonalna do ceny. Jednak kiedyś biło od Ciebie skromnością (materialną) a teraz niekoniecznie. ;)
Co do mono - nie zgodzę się, że to drogie hobby. Za Żyrafę dałem 400 a za "małego" 300, oba używki. Stać mnie na wyższą Żyrafę, albo na większe koło w "małym", a nawet na uznanych i "wiodących producentów" (2-3k pln), ale wolałem klasę "premium wśród najtańszych", jak z resztą ze wszystkim. ;)
Jaką zaś Acerę TY chyba nie wiesz co mam dokładnie,to się nie odzywaj nie potrzebnie. Tylko zamęt wprowadzasz niepotrzebnie. Lepiej już nic nie mów bo tylko w błąd wszystkich wprowadzasz
siwy-zgr dobrze prawisz, już Cię lubię.Tak na marginesie wiek wiele nie zmieni. Gizmo jak zwykle podejmuje decyzje no swój malutki rozum. Pytał się Kysa co sadzi o krossie jakimś tam. Krzysiek mówił coś innego niż chciał usłyszeć gizmo, w skrócie żeby kupił wyższy model przez neta i jakiś starszy przestany rocznik. Ale on się uparł że musi być z aktualnego katalogu i kupiony na miejscu bo gwarancja. Ja mu mówiłem że z gwarancja u krosa jest naprawdę super(mam już doświadczenie w tej sprawie) wszystko załatwia się drogą meilową lub telefonicznie. Gizmo jak sam pisze zrobił jak chciał no rower ma tylko szkoda że za tak wysoką cenę.
Tak kup sobie nowa ramę i zamontuj do niej acere z tyłu i xcr to będzie totalna porażka. Wszyscy posiadacze El-Nino będę się musieli wstydzić za ciebie. Ale jak dobrze pamiętam to miałeś kupić fulla który sam jeździ.
Jesteś pewien, że to się opłaca? Nie lepiej kupić nowy rower? Przecież sam napisałeś "Policz ile w niego włożyłeś, a okaże się, że lepiej było kupić nowego bike''''a"
Akurat to rozumie doskonale i czekam na wiosnę by upgrade''a zrobić obecnemu sprzecikowi. Potem jak się uzbiera trochę to ramę bd wymieniał na lepszą jakąś, chodzi mi po głowie Accent El-Nino
Gizmo - gadasz trochę jak potłuczony, ale młody jesteś, więc idzie to zrozumieć. Poczekamy aż (jeżeli) pasja Ci się rozwinie i zaczniesz zarabiać kasę. Szybko się okaże, że obecny rower nie wystarcza i trzeba coś...wymienić albo kupić nowy sprzęt, w którym, uważaj, to może być ciężkie do zrozumienia dla Ciebie, TEŻ TRZEBA COŚ WYMIENIĆ! Taka już natura kolarstwa i cały jego urok, że można sobie coś skonfigurować pod siebie, według własnego widzimisie. To nie PRL gdzie wszyscy mieli te same meble w domach.
Gizmo201 warto się wsłuchiwać we wszystko, a najlepiej w głosy krytyczne, z tego naprawdę można całkiem sporo wyciągnąć, nauczyć się..., a to że każdy ciągnie w swoją stronę to normalne :)
siwy-zgr Wiem o czym piszesz..., po prostu nie mam parcia na zmianę amora, już teraz. To że go w końcu wymienię to tego jestem pewny. Na co nie wiem, korcił mnie SID ale kilka osób mi go odradzało. Pewnie skończy się na tym, że nawiedzę forum rowerowe porozmawiam z kilkoma znajomymi i wtedy podejmę decyzję. Ps. Kilka osób polecało mi Rebę zamiast SID-a
Nie zrozum mnie źle, nie mam nic do Darta jako takiego, sam jakiś czas jeździłem na mocno średnim SR Duro. Chodzi mi tylko o zdrowy rozsądek, chociaż ciężko mówić o zdrowym rozsądku kiedy chodzi o czyjąś pasję, ale... Wytłumaczę na przykładzie: Z tym xtr''em i dartem, to trochę tak jakbyś miał zajebiste ferrari i wsadził do niego stalowe felgi. Działać działają, przecież się toczą, ale... To trochę wygląda tak, że 300-400 zł na przerzutkę miałeś, to sobie kupiłeś, bo miałeś kaprys, ale już 3 tysi na zajebiście lekkiego sid''a nie masz, więc kulasz się na dart''cie. Może lepiej było kupic inną przerzutkę xt za ok. 200 zł (tamta pewnie była krzywa albo co) i 200 zł odłożyć na RS Recona lub Rebę albo nawet Epicon by lepiej pasował do tego xt niż ten dart do xtr''a. Mówisz, że Dart działa, a za dużo jeździsz żeby kupować Sida, który jest delikatny. Tyle, że xtr też jest dość delikatny. Pewne sprzeczności tu widzę... Tak jak mówię, to tylko MOJE luźne przemyślenia. Nie chcę Cię obrazić czy coś. I jak już wspomniałem, sam wiem, że ciężko mówić o zdrowym rozsądku, kiedy rozmawia się o pasji.
siwy-zgr :) Ten Dart jakoś się zajechać nie chce i pewnie nie uda mi się tego zrobić. Amor cokolwiek by o nim nie mówić po prostu działa, był w górach, w ciężkim terenie i zawsze się sprawdził. Pewnie jak będzie więcej luźnej kasy to go wymienię na coś lepszego, ale parcia nie mam.
Stara przerzutka XT się nie sprawdziła, miliony problemów z wszystkim, żaden z serwisów jej nie okiełznał, ja też przy niej przesiedziałem kilak godzin i nic. Z tym XTR-em zero problemów w zasadzie jak raz został ustawiony tak dział, był może raz czy 2 doregulowywany i tyle... Co do wymiany kółek to miałem pewność, że te będą działać bo to dedykowane i tyle. Na tą chwilę jestem już mądrzejszy bo zaczerpnąłem trochę informacji, czegoś się nauczyłem potrafię słuchać, ale zawsze muszę to sprawdzić... Dopiero wczoraj "pomacałem" kółka XT i miałem okazję porównać je z XTR-em. pewnie by równie dobrze pracowały. koszy ok 70-80zł. Za to jak pisałem zastanawiają mnie te TACX-a.
Nie wierzę, że poczujesz różnice między maszynowymi, a ceramicznymi. Tu już bardziej chodzi o masę, bo ceramiczne łożyska czy tuleje, są lżejsze od stalowych albo hybrydowych. O ile rozumiem zakup przerzutki xtr z uwagi na napis ;), design i działanie, to już kółeczek bym takich nie wziął. Tym bardziej, że w tych wyciętych dziurkach non stop zbiera się syf, więc to co ma wagę obniżać, działa trochę odwrotnie ;) Generalnie wychodzę z założenia podobnego do Ciebie - jak coś zmieniam, to o klasę wyżej albo przynajmniej tą samą, ale kółeczka od przerzutki... Sam nie wiem, ale raczej bym się nie zdecydował. Tym bardziej kiedy z przodu masz RS Dart''a... To tak zajebisty mezalians, że aż wali po oczach. Pozdro, Marcin
siwy-zgr też się nad tym zastanawiałem, ale stanęło na XTR-ach do przerzutki RD-M971 XTR. Już po zakupie zauważyłem że kilku producentów ma alternatywne kółeczka do tej przerzutki np TACX, BBB tylko pytanie jak z trwałością. Cena jest zachęcająca na łożyszkach maszynowych od 40-65zł lub 120 na łożyskach ceramicznych ;) Ciekawe czy ktoś je przetestował? Pewnie je kupię przy kolejnej wymianie kółek w przyszłym roku, pewnie gdzieś w okolicach maja/czerwca.
mors Hmmm... Trochę w innym tonie był(y) tamten wpis, chodziło mi o debilne zakupy typu kupujemy kompa za 5000zł tylko poto aby wejść na facebooka, o kupowaniu aparatu za 4000zł po to aby zrobić nim 100zdjęć na rok na pełnym automacie, o kupnie roweru za 4000zł po to aby przejechać się nim kilka razy w roku, itd, itd.... . Zakupy należy robić świadomie i posiadam tą świadomość, jednak jeżeli coś nie działa (np. moja poprzednia przerzutka XT), to należy to zmienić, zakładam wtedy że klasa wyżej będzie działała lepiej i w tym przypadku się nie pomyliłem. Każdy kupowany element do roweru jest przemyślany, raczej nie ma takiej opcji, że działam pod wpływem chwili. Części się zużywają, nawet gdybym wrócił do Wigry 3 to wiele by to znie zmieniło, jedynie koszty eksploatacji byłyby mniejsze, ale częstotliwość być może byłaby podobna. Podziwiam cię, że radzisz świetnie sobie ze swoim rowerem, że masz takie niskie koszty eksploatacji. Podobne koszty mam na dziaduniu, 2 lata temu wymieniłem mu cały napęd i w zasadzie nic specjalnie się tam nie dzieje. Tyle, że jeżdżę na nim niej. Rower w tej chwili traktuję jako hobby i całkiem sporo na nim jeżdżę, a to niestety kosztuje. Zresztą masz podobnie kosztowne hobby - mono, ale jeździsz na tym, korzystasz z tego, bawisz się tym, za co Cię podziwiam. Inaczej by pewnie było gdybyś kupił mono i leżałoby w garażu. Ja pewnie nie przesiądę się na mono, wpierw musiałbym się na tym przejechać, zobaczyć czy mnie to wciągnie, ale obawial się, że byłaby to tylko zabawka którą bym miał. Co do marketinku to niestety zabija on wszystko. Po jaką cholerę napęd 10rz jeżeli 9rz to moim zdaniem już była granica której nie należy przekraczać. A z jazdy na dziaduniu wychodzi mi że 7rz jest równie wystarczające do wszystkiego. Cały czas się jednak uczę, poznaję, jestem bardziej praktykiem niż teoretykiem. Ja muszę wszystko sprawdzić, dotknąć, włożyć place, a to że od czasu do czasu kopnie to już jest wliczone w ryzyko. Jednego jestem pewnien. Nie pójdę do sklepu kupić rowera na karbonowej ramie za 20000zł. Pewnie przebolałbym tą kasę, ale nie podejrzewam aby ten materiał był bardziej wytrzymały od aluminium, stali. Gdybym miał mostek karbonowy to pewnie wczoraj już bym szorował gębą po ulicy. Ps. Hobby należy rozwijać. Czego nam wszystkim życzę. Bod10 Carpatia pewnie nie wyjdzie, jeszcze nie, nei czujęsięgotowy to takiego wyzwania, za mało czasu spędzam w górach, za to ten maraton szosowy w Gliwicach pociąga mnie coraz bardziej. 500km jest jak najbardziej w moim zasięgu. A w 2013 roku będzie więcej gór niż w 2012 tego jestem pewien. Po drugie Śnieżka czeka... - teraz już wiem czego tam oczekiwać. A na jakiśmaraton MTB pewnie się przejadę, ot tak, żeby zobaczyć ile mi jeszcze brakuje.
Co ja widzę ? Szosa, Carpatia, 500km a za dwa lata to pewnie BBTour ? :-) Na pewno nie byłbyś pierwszy co jedzie na maraton szosowy na góralu, tak jak widziałem na jakiejś relacji z maratonu MTB gościa, który jeździł na szosie po piasku i kamieniach i jakoś dawał radę. Zmienisz opony na sliki i rower sam pojedzie.
amiga pozwolę sobie zauważyć, że Twój dzisiejszy wpis jest mocno zaskakujący i kontrastujący wręcz z nie tak dawnymi Twoimi rozmyśleniami odnośnie owczego pędu, zakupoholizmu, "wyścigu zbrojeń" i gadżeciarstwa.. Wtedy pisałeś mocno krytycznie, tyle, że odnośnie laptopów, aparatów, telefonów. A teraz, w kontekście rowerów piszesz dokładnie w taki sposób... I to mimo że przyznajesz, że wiesz, że przepłacasz, że spełniasz swoje fanaberie.. nie mogę tego ogarnąć, delikatnie pisząc.
Przez 13 lat/31kkm na części wydałem ok. 400 zł, plus ok. 100 na resztę (oświetlenie, zapięcia, liczniki..) i nie odczuwam jakichś potrzeb inwestycji, a wręcz przeciwnie, odczuwam sporą satysfakcję z bezawaryjności. No i oszczędności. I jeszcze z wolności z dyktatury marketingowców..
Kosma100 Trzeba mieć jakiś cel... ;P dojazdy do pracy to już żadne wyzwanie.... po prostu przelot z punktu A do punktu B. Korci mnie jeszcze 24 godzinny maraton w Gliwicach - do przejechania 500km :) ale do tego potrzebuję szosy, chyba że będę pierwszy, który zrobi to na góralu ;P
Krzychu22 Warto wiedzieć.... dzięki za info. Zobaczymy kiedy mi odbije :) noibasta :) tośmy się dogadali :) Dzisiaj myślałem, że odczuję te 3cm na mostku, ale nie, nie czuję specjalnie żadnej różnicy, może za mało przejechałem na nim...
Kowadła czyt. Darta nie zajedziesz. Co do sida to moim zdaniem nie dla ciebie za dużo jeździsz. Tam się wszystko na maxa zminimalizowane. Ilość oleju jest na tyle małe ze zmiana o kilka ml i blokada nie działa, a z doświadczenia wiem że u mnie w revelku lubi trochę nabrać oleju nie wiadomo skąd i rożnie to możne być przy małe tolerancji. Jak nie zależy ci na kilku gramach to tylko Tora pancerna Andrzej możne ci powiedzieć.
gizmo201 Zobaczymy, z regóły wymieniam gdy coś sięz tym dzieje, gdy widzę, że jest zużyte, że grozi to śmiercią lub kalectwem itd... Chociaż rogi zmieniłem bo... były niebieskie, do Zygfryda pasowały, do Manfreda już nie, ale to detal.... . Korci mnie zmiana amora na SID-a, ale jakoś tego Darta3 nie mogę zarznąć :) więc pewnie jeszcze tochę na nim pojeżdżę, jak będę zmieniał koła być może przy okazji hamulce ruszę... ale, ale, ale..... :)
Gizmo Ale modernizacja roweru to tylko przyjemność. Jak tylko fundusze pozwolą to najchętniej zostawił bym samą ramę (albo kupił nówkę tylko że X)a reszta na sell może chcesz coś kupić?
noibasta o 10rz zapomnij... przegięcie, wszystko cieniutke, delikatne, zbyt delikatne... koszty Cię zabiją, przynajmniej na tą chwilę. Zobacz w jakiej cenie masz kasety, łańcuchy... kogoś tu po...o.
Gizmo Ale modernizacja roweru to tylko przyjemność. Jak tylko fundusze pozwolą to najchętniej zostawił bym samą ramę (albo kupił nówkę tylko że X)a reszta na sell może chcesz coś kupić?
Jak dalej pójdziesz w tym kierunku to wszystko wymienisz, ciekawe ile naprawdę części ci zostanie z pierwotnego roweru na wiosnę, bo nie wierzę, że czegoś jeszcze nie wymienisz :D
Amiga w 100% masz racje wysokie modele często są zbyt wylajtowane dlatego ja wychodzę z zało0żenie że najlepiej kupować komponenty z środka stawki. Nie opłaca się dawać x razy więcej PLN za kilka gram mniej. Ramy amelinowe potrafią być mocne ale niektóre są zbyt lekkie przez co idzie to są wydmuszki. Dlatego jak chce się pośmigać dłużnej na jednej ramce to warto kupić do cięższych zastosowań niż się uprawia. Dobrym przykładem jest Tomek tylko asfalty i leśne dukty ale jego łyda załatwiła spawy w krosie w sumie u mnie też tak się skończyło.
Gizmo201 Tu masz trochę rację. Tyle, że lepszy osprzęt jest często delikatniejszy, czy nawet słabszy.... Bardziej wytrzymałe były ramy Cr-Mo, mało tego w tej chwili zaczynają wracać do tej technologii, tyle że z wykorzystaniem nowszych narzędzi, technologii i wychodzi to całkiem nieźle..., ale kto kupi rower ze stalową ramą i osprżetem np XT? Pewnie niewielu... Sprawdziłem to na sobie napęd 7 rzędowy jest duzo bardziej wytrzymały niż to co mam, czemu używam 9rz? Bardziej przez fanaberię, widzimisię i to że faktycznie stać mnie na dokładanie do rowera. Ale.... awarie zdarzają się w każdym sprzęcie, rowerze itd... Im więcej się jeździ tym niestety szybciej się wszystko zużywa, niszczy.... Niestety taki jest nasz Matrix... cena postępu? Faktem jest że firmy rowerowe do perfekcji opanowały drenowanie kieszeni.... :)
Jeśli faktycznie miesiąc, to można powiedzieć, że niewykluczone iż uciekłeś śmierci spod kosy. Aż jutro za dnia obejrzę czy nie mam tego samego po niedzielnej glebie.
Krzychu22 Ostatnią glebę zaliczyłem ponad miesiąc temu, nie mam zielonego pojęcia kiedy się to stało i w jakich okolicznociach, pytanie tylko jak długo na tym mogłem jeździć ? jakośnie chce mi się wierzyć, że ponad miesiąc z tym się bujałem....
krzychu dziwny jesteś i szczegółów się zawsze czepiasz, a co ma dętka do piernika. Amiga rozumie Ty nie i koniec tematu. Dokładać to też trzeba umieć, wszystko również zależy od klasy sprzętu i podejścia właściciela oraz jak zasobność portfela
O znowu Gizmo idąc twoim tokiem rozumowania jak złapie snejka to mam kupić nowy rower? Jak policzę ile wydałem na dętki to bym kupił komplet kół. Przytoczę słowa jednego mechanika motocyklowego" jazda na motorze nie jest obowiązkowa"
limit Rower musi być sprawny..., zresztą i tak koszty są niskie porównując do samochodu... noibasta Ideałem byłoby pożyczyć od kogoś kto zmienił mostek na inny i mógłby pożyczyć, miałbyś okazję spradzić czy Ci to pasuje. Mojego pękniętego nie polecam do testów...
Amiga> Muszę to przez zimę przetrawić :) czasami częściej mam ręce na rogach niż na kierownicy, a to do hamulca dalej ;) może gdybym ją trochę odsunął byłoby lepiej :) Kosma> W takim razie zrobię jutro kipisz w piwnicy :)
amiga: To my dziś w jednym klubie byliśmy :-) Też w serwisie kilka zetów zostawiłem :-) Ale jestem zadowolony z wizyty. Rowerek znów jeździ bezszelestnie niemal - tylko szum gumy na asfalcie i nic więcej. No i będę miał awaryjne kółeczko jak przy tym coś strzeli.
noibasta tak to była 9. Miałem ją kupioną do giętej szerowkiej kierownicy siedziałem wtedy zupełnie inaczej, byłem bardziej wyprostowany, jednak jazda po górach uświadomiła mi, że taka konfiguracja jest dobra na szosy, do miasta, na lekki teren np Jurę. W górach to się nie sprawdza. Dłuuuugi mostek + wąska prosta kierownica (szeroka jest niby bardziej precyzyjna, co... potwierdzam) najlepiej bez rogów, jednak te ostatnie zostawiam, czasami przy długich trasach potrzebuję zmienić pozycję dłoni.
gizmo201 w nowym bikeu i tak by się cześci zużywały, więc co za różnica? Po drugie gdy wymieniam części to najcześciej na te klasę wyższe, tak z założenia, W tej chwili pewnie musiałbym dać za to co mam koło 5000zł :) w nowym rowerze... . Gdy kupowałem rower to z założeniem że... w krótkim czasie i tak wymienię wszystko - jedyny warunek jaki postawiłem to... dobra rama. Koniec warunków. Opony, dętki, klocki, łańuchy, kasety, zębatki zużywają się i będą się zużywać, tego nie unikniesz. nawet jeżdżąc mocno oszczędnie na same te cześci w roku musiałbym wydać przynajmniej 600-700zł, a że mam fantazję ;P
:-) Ładne "odświeżenie" rowerka ;-) Pamiętaj Rowerowa Norka poluje na wszystko co chciałbyś wyrzucić lub co serwis by chciał wyrzucić ;-) Pozdrawiam ;-)