W czasie deszczu ...

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Powrót jak mogłem się spodziewać, w deszczu. Jedyną niewiadomą była tylko wielkość opadu. Gdyby mocno padało wróciłbym pociągiem, ale... w chwili wyjścia z pracy deszcz tylko delikatnie kropił. Cóż było robić, wybrałem się rowerem w drogę powrotną do Katowic. Skróciłem jednak trasę do minimum, wybierając głównie szosy. W ostatecznym rozrachunku niewiele to zmieniło, byłem przemoczony, uwalany błotem i piachem. Na dokładkę, napęd został oblepiony jakimś tłustym błotem, w efekcie pod koniec trasy zmieniarki chodziły tak sobie, łańcuch przeskakiwał na niektórych koronkach. Tragedia ... . W domu wszystko trafiło do prania, ubrania, rower i ja :). Więc jutro jadę czyściochem, ciekawe jak długo taki zostanie. Obstawiam 30 min :)

Kadencja: 68

Komentarze (2)

To ja mogę się dzisiaj uważać za szczęściarza. W czasie powrotu z roboty załapałem się tylko na drobne opady w postaci mżawki :) Niedługo po powrocie rozpoczęła się regularna ulewa i tak leje do teraz. Co ciekawe prognozy na jutro na 6:00 rano to słoneczko i zero opadów. Oby się spełniły.

t0mas82 19:58 czwartek, 12 kwietnia 2012

Ja wybierałem początkowo chodniki, ale w połowie drogi stwierdziłem, że i tak to nic nie daje, bo wyglądam identycznie, jakbym jechał ulicą. A miało być tak pięknie ;)

devilek 19:44 czwartek, 12 kwietnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zedza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]