Na śląsku pada deszcz ...

Środa, 7 września 2011 · Komentarze(3)
Powrót ok 16:30. Gry się przebierałem liczyłem na to, że uda mi się przejechać trasę przed deszczem. Gdy jednak tylko dotknąłem pedałów zaczął padać deszcz i towarzyszył mi przez całe 30km. :) Na drogach i w lesie było sporo kałuż, mniejszych i większych rozlewisk oraz trochę błota. Jechało się ciekawie :), jednak kręciłem bez większego natchnienia. Może dlatego, że jutro i pojutrze mam dni bezrowerowe. Zbieram siły na weekend czeka mnie 3 km przewyższeń na odcinku ok 70km. Będzie ciężko, do tej pory najcięższa wycieczka to Jura gdzie na podobnym odcinku było niespełna 700m przewyższeń. Już wtedy było ciężko, z drugiej strony to będzie piękna śmierć na rowerze ;)

Komentarze (3)

kosma100 Już zaczynam się bać.

amiga 13:56 piątek, 9 września 2011

TADAM!!!
Ale będzie fajnie ;-)

kosma100 06:41 piątek, 9 września 2011

TADAM!
To już dzisiaj ;-)
DZISIAJ!!!
A jutro... to dopiero będzie się działo.
Nie wspominając o niedzieli...
bo WTEDY to dopiero będzie się działo...
będzie się wkładało mokre (czytaj: MOKRE!!!) buty na suche nogi.... BRRRRRRR już mi zimno ;-)
Jak masz 2 pary butów spd to bierz... przynajmniej włożysz SUCHE buty na suche nogi w niedzielę ;-)
Albo nie bierz, bo jak to będzie wyglądać, że Ty będziesz w suchych a ja w mokrych?
Toż to nie będzie SPRAWIEDLIWE ;-)

kosma100 06:40 piątek, 9 września 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa umies

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]