Miały być Paprocany ...
Sobota, 7 maja 2011
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Solo, tam i z powrotem, W towarzystwie
.... a skończyło się na Gniotku pod Mikołowem.
Rano zdzwoniłem się z dawno niewidzianym qmplem. Umówiliśmy się wstępnie w samo południe w Podlesiu na wypad nad jez. Paprocańskie, ale jak to czasami bywa plany się nam mocno zmieniły. W efekcie wylądowałem u niego w domu na Gniotku, ok 17:00 rozpaliliśmy Grilla :). Powrót z tej niespodziewanej imprezy nastąpił ok 21:00 :)
Trasa tam wyglądała następująco: Ochojec->Kostuchna->hałda->Podlesie->Wilkowyje->Gniotek powrót zdecydowanie krótszy Gniotej->Podlesie->Piotrowice->Ochojec :)
Rano zdzwoniłem się z dawno niewidzianym qmplem. Umówiliśmy się wstępnie w samo południe w Podlesiu na wypad nad jez. Paprocańskie, ale jak to czasami bywa plany się nam mocno zmieniły. W efekcie wylądowałem u niego w domu na Gniotku, ok 17:00 rozpaliliśmy Grilla :). Powrót z tej niespodziewanej imprezy nastąpił ok 21:00 :)
Trasa tam wyglądała następująco: Ochojec->Kostuchna->hałda->Podlesie->Wilkowyje->Gniotek powrót zdecydowanie krótszy Gniotej->Podlesie->Piotrowice->Ochojec :)