Niech żyje zgrabność ...

Czwartek, 9 września 2010 · Komentarze(8)
Dzisiejsza podróż zaczęła się od awarii. Wsiadając na rower zahaczyłem o tylni błotnik i ... go urwałem. Zdemontowałem jego resztki i w drogę ... . Ze względu na jego brak wybrałem trasę po drogach asfaltowych. Trasa obejmowała przejazd z Ochojca w kierunki kostuchny przez osiedle Odrodzenia, dalej Podlesie, Piotrowice i powrót do domu. Poniższa mapka pokazuje trasę zarejestrowaną telefonem z wbudowanym GPS-em.

W Kostuchnie pierwsza przerwa, kościół jest całkiem ciekawie oświetlony, a w pobliżu znajdują się 2 pomniki.


Przyjrzałem się również rowerowi, okazało się, żę prawdopodobnie podczas zdejmowania błotnika rozpiął mi się przedni hamulec. Niby drobiazg, bo używam głównie tylniego, ale brak był zauważalny.
Dalej czekał mnie przejazd przez Podlesie, a jako że tej dzielnicy specjalnie nie znam, to drogę solidnie pokręciłem. Przejeżdżając po raz kolejny obok szkoły stwierdziłem, że "nadejszła wiekopomna chwila" aby wspomóc się nawigacją. Po wybraniu właściwego kierunku skierowałem się wzdłuż torowiska w kierunku Piotrowic. Po drodze jeszcze jedna przerwa aby uwiecznić wiadukt kolejowy,

następnie szybki powrót w kierunku Ochojca.
Po powrocie zająłem się urwanym błotnikiem, 30 min później został ponownie zainstalowany, ciekawe ile tym razem posłuży ;)

Komentarze (8)

W zasadzie tak, ale jak pisałem wcześniej słabo znam tą dzielnicę, obiecuję, że to nadrobię.

amiga 08:14 piątek, 10 września 2010

W Podlesiu faktycznie pokreciles ;) Tam wystarczy caly czas trzymac sie glownej, przed Zarzeczem w prawo i mamy droge na Piotrowice ;)

devilek 08:13 piątek, 10 września 2010

Tak też było, ale do przyjemności to nie należy ...

amiga 08:10 piątek, 10 września 2010

Jak nie ma tylnego błotnika w sytuacjach awaryjnych można hamować nogą:)

Kajman 07:27 piątek, 10 września 2010

Sorry. następnym razem urwę więcej ;)

amiga 06:50 piątek, 10 września 2010

Przedni hamulec i tylni błotnik... dwie najważniejsze rzeczy w rowerze :-)
Chociaż ja też ostatnio jak jeżdżę to bez tylnego.

kosma100 06:09 piątek, 10 września 2010

Tylni błotnik - przedni hamulec... mów dalej... :-)

djk71 05:28 piątek, 10 września 2010

heh :) zapomniales o Budweiserse niezle.........

barbisoft 01:34 piątek, 10 września 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa alneg

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]