Ostatni raz na kijach w styczniu

Wtorek, 31 stycznia 2017 · Komentarze(3)
Kategoria Z buta
Po raz ostatni w tym miesiącu idę na kijach z Dworca PKP do domu, wkrótce pogoda ma się poprawić, jest szansa na normalne jeżdżenie na rowerze. Temperatura lekko na plusie, w ciągu dnia w Gliwicach padał śnieg. W Katowicach po tym nie ma śladu, za to miejscami ślisko jak diabli. Po dotarciu do domu ciuchy lądują w praniu, wszystko przepocone :)

Wieczorem w Gliwicach
Wieczorem w Gliwicach © amiga

Komentarze (3)

W porównaniu do kosztów naprawy roweru po takim zimowym sezonie to i tak niewiele. A przynajmniej mniej stresów związanych z niebezpieczeństwem jazy w takich jak dziś warunkach drogowych. I kondycję sobie można podciągnąć. Kijki potrzebują sporo włożonej energii. Myślę oczywiście o w miarę intensywnym marszu.

Gość 14:34 środa, 1 lutego 2017

Gość Kijów nigdy nie porzucę :) Są rewelacyjne jako dodatek. Czy tani? Ciężko powiedzieć. Oba komplety kijów które kupiłem wymagają już "remontu" wszystko przez asfalt i beton z którym mam najczęściej do czynienia

amiga 08:15 środa, 1 lutego 2017

Nie bardzo pogoda ma się poprawić. Chyba prędzej z mroźnej na taką z większą ilością opadów. Tak że kijków nie odkładaj zbyt daleko :) Zresztą to całkiem fajny rodzaj aktywności i bardzo tani. Pozdrawiam.

Gość 20:10 wtorek, 31 stycznia 2017
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]