Ale za to niedziela...
Niedziela, 2 sierpnia 2015
· Komentarze(4)
Kategoria do 136km, tam i z powrotem, W towarzystwie
Wczesna pobudka... Telefon wydziera się wniebogłosy... uciszam go... jeszcze 5 minut...
Drugie budzenie 4:10... pora się ruszyć... chociaż egipsie ciemności za oknem nie nastrajają zbyt optymistycznie. Dobrze, że wczoraj większość została przygotowana... Powolutku przygotowuję sobie śniadanie, ostatnie olejenie rowera... sprawdzam kilka razy czy wszystko wziąłem.. i w drogę... na dworzec PKP...
Pociąg na mnie już czeka... jest... 6:00... szukam przedziału dla szaraka... nie ma... jakoś mnie to nie dziwi TLK ma gdzieś rowerzystów....
Cóż... zostawiam rower w na końcu pociągu, a sam udaję się na miejsce mi przeznaczone na drugim końcu wagonu...
Mijają 2 godziny... Pociąg melduje się w Piotrkowie Trybunalskim... mamy lekkie opóźnienie....
Na stacji... muszę przygotować rower... ustawić przekręconą kierownicę, założyć mapnik... odwiedzam też sklep... zauważyłem, że bidon został w domu... cóż... kupuję Izotoniki... i w drogę...
Kierunek Koło... droga z Piotrkowa pusta... jestem ja, jest las i usiany kraterami księżycowy asfalt....
Tuż przed zabudowaniami w Kole widzę nadlatującego Czarnego Bociana którego dosiada Wojownicza Karolina... Już po chwili się witamy….
Dzisiaj bez konkretnego planu, wycieczka wyjdzie... jak wyjdzie. Jesteśmy blisko leśnej osady edukacyjnej to też tam jedziemy….
Prowadzą nas wierne rumaki… tzn Bocian Czarny i Czapla Szara ;P Chwilę później stajemy przy zabudowaniach, przy ogrodzeniach… sporo zwierząt, domowych, dzikich… robimy trochę zdjęć… Miziamy kózkę i młodego jelonka… Wkrótce podchodzą do nas młode dzikie świnki ;)…
Wszyscy lubią bociana :) © amiga
Gdyby kózka nie skakała © amiga
Ciekawe jak my w takim futrze przy 30 stopniach © amiga
Przyszła koza do © amiga
Z koniem w tle © amiga
Były sobie świnki trzy © amiga
Coraz bliżej © amiga
Prawie jak psy :) © amiga
Mama pewnie gdzieś w pobliżu © amiga
Chyba pora się pożegnać © amiga
Na tą chwilę starczy tego… ruszamy w siną dal, sprawdzić jak wygląda w rzeczywistości szuter prowadzący na Koło… jest znośny, chociaż tu i ówdzie pojawiają się piaski…
Realizujemy dalej mało sprecyzowany plan…., Kierunek Lubiaszów… gdzieś tam w okolicy… wchodzimy w knieje… w wąską dróżkę prowadzącą na stary zapomniany i bardzo zniszczony cmentarz ewangelicki… Widać pozostałości murów, widać sterczące kikuty pomników… żal patrzeć
Pozostałości kamiennego muru © amiga
Tablica informacyjna © amiga
Sterczące kikuty pomników © amiga
Mocno porośnięty © amiga
Karolina coś zauważyła © amiga
W najlepszym stanie na terenie cmentarza © amiga
Jadąc dalej szukamy jeszcze jednego pomnika zaznaczonego na mapie...
Pomnik... Symbole Polski Walczącej... dzisiaj na czasie © amiga
Niepozorny jest ten pomnik... można go pominąć myśląc że to pozostałość czegoś © amiga
Piękny uśmiech Karoliny :) © amiga
Kilka razy zatrzymujemy się by zrobić kilka zdjęć...
Panorama na zalew Sulejowski © amiga
i nieco dalej przejeżdżając przez dość ciekawe mostki na meandrującej Luciąży
Mostek na Luciąży © amiga
Przez mostek © amiga
Piękne miejsce © amiga
Idealna pogoda © amiga
Dojeżdżamy do DK 12… jedziemy wzdłuż niej do Sulejowa… po drodze sprawdzamy jedną z dróg którą poprowadzony jest zielony szlak rowerowy… ale chwilę później jesteśmy już w Pocysterskim klasztorze przy kościele św. Tomasza… jest godzina 11… Mieliśmy to być nieco później….. na śniadanie jest za późno, na obiad za wcześnie… decydujemy się na przerwę i pochylenie się nad mapami...
Klasztor pocysterski - dzisiaj to już hotel © amiga
Czyżby coś zauważyła? © amiga
Kościół św. Tomasza © amiga
Kazimierz II Sprawiedliwy © amiga
Jest i informacja © amiga
Aslan waruje? © amiga
Raczymy się kawą… rozkładamy mapy… i kombinujemy… Zajmuje nam to trochę czasu…. Gdy dochodzi pierwsza… udajemy się na obiad… wygłodzeni pochłaniamy to co nam podają…
Gdy mija 14:15… idziemy na małą sesję fotograficzną do i w okolice kościoła…
Wewnątrz kościoła © amiga
Jest i czaszka :) © amiga
Jest chłodno © amiga
Wszyscy święci © amiga
Na obrazach © amiga
A kto to tam siedzi? © amiga
Detale © amiga
Ołtarz © amiga
Organy © amiga
Sklepienie © amiga
Dopiero wtedy opuszczamy to przepiękne miejsce… i ruszamy na… Kurnędz, zaliczając po drodze kościół św. Floriana jeszcze w Sulejowie…
Kościół św. Floriana © amiga
Wewnątrz kościoła © amiga
Stara plebania? © amiga
Droga wzdłuż Pilicy jest wyłożona trylinkami… to nie najlepsza nawierzchnia dla rowerów… jednak dają sobie z nią jakoś radę… Wkrótce odbijamy… na wapienniki… starą odkrywkową kopalnię wapienia, zalaną wodą… miejsce niesamowicie urokliwe i oblegane przez okolicznych mieszkańców… na chwilę stajemy…. Podziwiamy nieziemskie widoki… i ruszamy dalej…
Na skarpie © amiga
Piękne miejsce © amiga
Dzisiaj aż się chce tam popływać © amiga
Chwila dla fotoreporterki © amiga
Panorama wapienników © amiga
Dookoła widzimy żniwiarzy, a raczej maszyny "golące" pola… pyłu co niemiara…
Powoli kończy się tez mój czas… niby jest go jeszcze trochę… jednak powoli musimy się kierować do Piotrkowa… ale czemu by nie zaliczyć jeszcze Milejowa i bardzo charakterystycznego kościoła z dwoma wieżami… który niejednokrotnie miałem okazję podziwiać z pociągu… a dokładnie zachwycały mnie 2 lśniące w zachodzącym słońcu białe wieże…
Kościół p.w. Wniebowzięcia NMP w Milejowie © amiga
Kościół z daleka © amiga
Tuż obok znajduje się cmentarz… z kwaterą żołnierzy z Ii wojny światowej… Przystajemy na chwilę…..
Gołąbki © amiga
Kaplica na cmentarzu © amiga
Las krzyży © amiga
W szeregu © amiga
Pomnik przy cmentarzu w Milejowie © amiga
Tablica informacyjna © amiga
Kierujemy się przez Krzyżanów na Bujny gdzie chwila wytchnienia przy pałacu… zastanawiające jest jak można doprowadzić taki budynek do ruiny i postawić obrzydliwy blok tuż obok w parku… I cóż z tego, z jest nowoczesny skoro zupełnie nie pasuje do tego miejsca….
Ostatnie zdjęcia © amiga
Szkoda budynku © amiga
Wkrótce docieramy do centrum.. jeszcze szybka wizyta… w Żabce… i każdy musi ruszyć w swoją stronę… Karolina odlatuje na Czarnym Bocianie… na Koło i Tomaszów Mazowiecki…, a ja… ruszam na stację PKP… gdzie chwilę później wsiadam do pociągu byle jakiego… i wracam na Śląsk… z przerwą w Częstochowie…
Miejsce na rower :) © amiga
Tym razem jazda jest wygodna, rower ma swoje miejsce… ja również… może to dlatego, że to przewozy regionalne? A dalej Koleje Śląskie… W Katowicach jestem kilka minut po 21…
W domu około 21:30…