Czwartek wieczór
Czwartek, 16 lipca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Gdy ruszam spod firmy zegarek pokazuje 17:15.... jest duszno... jest ciepło.... i jest dzień po opadach...
Dzisiaj już potrzebuję wjazdu w las... Hałdę na Sośnicy odpuszczam, tam Bóg wie co w tej chwili jest... może się osunęła jak to często czyni po większych opadach? Nie mam ochoty ego sprawdzać...
Jadę przez Makoszowy... w kierunku tamtejszych stawów, na chwilę zatrzymuję się przy sklepie, szybkie zakupy... i ruszam dalej.... W niektórych miejscach jest sporo wody i błota... jednak i tak mniej niż można by podejrzewać... za to jest jeszcze bardziej duszno niż w mieście... wszystko dookoła paruje....
Na dolinie Jamny mała przerwa... konsumuję to co wiozę ze sobą z Zabrza.... w między czasie odbieram telefon... w sumie mija mi tutaj dobre 20 minut... tylko jedna mucha końska mnie użarła... ;P w trakcie przerwy....
Ruszam dalej... ostatnie 10 km ... mija dość szybko.... W domu marzę o kąpieli pot leje się ze mnie litrami...
Dolina Jamny w Starej Kuźni © amiga
Dzisiaj już potrzebuję wjazdu w las... Hałdę na Sośnicy odpuszczam, tam Bóg wie co w tej chwili jest... może się osunęła jak to często czyni po większych opadach? Nie mam ochoty ego sprawdzać...
Jadę przez Makoszowy... w kierunku tamtejszych stawów, na chwilę zatrzymuję się przy sklepie, szybkie zakupy... i ruszam dalej.... W niektórych miejscach jest sporo wody i błota... jednak i tak mniej niż można by podejrzewać... za to jest jeszcze bardziej duszno niż w mieście... wszystko dookoła paruje....
Na dolinie Jamny mała przerwa... konsumuję to co wiozę ze sobą z Zabrza.... w między czasie odbieram telefon... w sumie mija mi tutaj dobre 20 minut... tylko jedna mucha końska mnie użarła... ;P w trakcie przerwy....
Ruszam dalej... ostatnie 10 km ... mija dość szybko.... W domu marzę o kąpieli pot leje się ze mnie litrami...
Dolina Jamny w Starej Kuźni © amiga