po deszczu i po lesie
Wtorek, 14 października 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Kobranocka - List Z Pola Boju
Cały dzień padało, jest mokro, tle, że coś zaczyna się zmieniać, zaczyna się wypogadzać, gdy ruszam jest coś koło 14-15 stopni, dość przyjemnie. Szybko dochodzę do wniosku, że w lesie może być pięknie, odbijam na Makoszowy i ponownie wjeżdżam w las, identyczną drogą jak ta wczorajsza. Tyle, że wody, kałuż, rozlewisk i jeziorek jest kilka razy więcej... Błoto co jakiś czas zmusza mnie do kluczenia, kombinowania nad ścieżką przejazdu. Gdy jestem na Helembie zastanawiam się czy jednak nie pojechać przez Kochłowice... będę miał same szosy... Tylko co to zmieni? I tak buty są przemoczone..., ciuchy utytłane błotem, a rower ma na sobie sporą warstwę piachu, błota i runa leśnego... Kontynuuję jazdę lasem, zauważam sporo grzybów, tyle, że tych mniej jadalnych... jednak co kawałek rośnie jakiś... a gdy są grzyby trujące to jadalne również powinny się pokazać... Może więc w weekend na grzyby się wybiorę ?
Rosa osadziła się na płatkach © amiga
Cały dzień padało, jest mokro, tle, że coś zaczyna się zmieniać, zaczyna się wypogadzać, gdy ruszam jest coś koło 14-15 stopni, dość przyjemnie. Szybko dochodzę do wniosku, że w lesie może być pięknie, odbijam na Makoszowy i ponownie wjeżdżam w las, identyczną drogą jak ta wczorajsza. Tyle, że wody, kałuż, rozlewisk i jeziorek jest kilka razy więcej... Błoto co jakiś czas zmusza mnie do kluczenia, kombinowania nad ścieżką przejazdu. Gdy jestem na Helembie zastanawiam się czy jednak nie pojechać przez Kochłowice... będę miał same szosy... Tylko co to zmieni? I tak buty są przemoczone..., ciuchy utytłane błotem, a rower ma na sobie sporą warstwę piachu, błota i runa leśnego... Kontynuuję jazdę lasem, zauważam sporo grzybów, tyle, że tych mniej jadalnych... jednak co kawałek rośnie jakiś... a gdy są grzyby trujące to jadalne również powinny się pokazać... Może więc w weekend na grzyby się wybiorę ?
Rosa osadziła się na płatkach © amiga