po pracy po szosach
Wtorek, 12 sierpnia 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
So Weird - Veruca Salt
Wychodzę z firmy ok 16:40, trochę kropi jednak nie jest źle... Jedyne o czym marzę to dotrzeć do domu... mam wrażenie, że coś mnie próbuje dorwać, jakieś przeziębienie...
Jadę wyłącznie po szosach, unikam terenu, jedynie fragment po placu budowy na Rogoźnickiej i kawałek na Bałtyckiej, to wszystko... Czuję jednak, że coś jest nie tak z kołami, prawie na 100% mam w nich za mało powietrza, dopompuję je w domu... Teraz nie mam na to ochoty...
Po dotarciu do domu... odstawiam rower i pędzę pod prysznic, kolacja i na dzisiaj starczy...
Deszczu na szczęście nie było... jedynie delikatne pokropywanie na początku :)
Zachód słońca w Katowicach © amiga
Wychodzę z firmy ok 16:40, trochę kropi jednak nie jest źle... Jedyne o czym marzę to dotrzeć do domu... mam wrażenie, że coś mnie próbuje dorwać, jakieś przeziębienie...
Jadę wyłącznie po szosach, unikam terenu, jedynie fragment po placu budowy na Rogoźnickiej i kawałek na Bałtyckiej, to wszystko... Czuję jednak, że coś jest nie tak z kołami, prawie na 100% mam w nich za mało powietrza, dopompuję je w domu... Teraz nie mam na to ochoty...
Po dotarciu do domu... odstawiam rower i pędzę pod prysznic, kolacja i na dzisiaj starczy...
Deszczu na szczęście nie było... jedynie delikatne pokropywanie na początku :)
Zachód słońca w Katowicach © amiga