Z firmy wychodzę kilkanaście minut po 16... wcześnie :), mam sporo czasu, jest ciepło, 26 stopni, idealnie na małe szaleństwo w terenie... Jadę wiec przez hałdę na Sośnicy, dalej wzdłuż Kłodnicy, by wpakować się do Borowej Wsi, przez lasy wyjeżdżam na chwilę na Halembie, Skracam jednak nieco wycieczkę, po szosach przez Starą Kuźnię, gdzie znów wjeżdżam do lasu, ale to krótki odcinek, po którym szybko ląduję w Panewnikach... Wiatr nie przeszkadzał bo i jak :) las dość dobrze chroni przed wiatrem... Było przyjemnie...
Wczoraj późny wyjazd, dzisiaj za to muszę być w firmie koło 8:00, jak najwcześniej, najlepiej jeszcze przed ósmą... więc wcześniejsza pobudka, szybsze zbieranie i już o 6:19 jestem w drodze... Gnam szosami, wspomaga mnie wiatr w plecy... dzisiaj aura jest łaskawa :), na drogach pusto, już nie raz wspominałem o tym, że powinienem wyjeżdżać zawsze o tej porze... ale... szybko wracam do standardowych wyjazdów koło 7:00, - najczęściej jeszcze nieco później...